Po tragicznej śmierci aktorki Ewy Sałackiej, która zmarła po wstrząsie alergicznym wywołanym przez jad wspomnianego owada, wybuchła panika. Jak w większości przypadków, wynika z niewiedzy.
– Pacjenci, którzy do nas przychodzą, na przykład wieczorem, twierdzą, że zostali ugryzieni przez osę...rano – mówi ordynator oddziału pediatrycznego Anna Podlacha.
Prawda jest taka, że jeśli ktoś jest silnie uczulony na jad osy, reakcja jest natychmiastowa. W ekstremalnych przypadkach ugryziony człowiek nie ma właściwie żadnych szans na przeżycie. Umiera w ciągu kilku minut. Ważne jest, żeby wiedzieć, czy jest się rzeczywiście uczulonym.
– Można zrobić specjalne testy, a potem zastosować kurację odczulającą –informuje Anna Podlacha. – Trwa ona nawet kilka lat, ale może uratować życie.
Jeśli mamy pewność, że jad osy jest dla nas niezwykle niebezpieczny, możemy zaopatrzyć się w specjalne zastrzyki z adrenaliną. Jednak nie w każdej aptece są one dostępne. W przypadku ugryzienia osoby średnio uczulonej jad nie jest groźny, ale mogą pojawić się duszności, pokrzywka czy obrzęk.
Warto mieć przy sobie np. wygodny do zastosowania altacet w żelu lub zrobić okład z zimnej wody albo sody oczyszczonej. Objawy po użądleniu złośliwego owada mogą utrzymywać się nawet kilka dni.
Inwazja os dopiero czeka mieszkańców regionu. Najwięcej tych owadów pojawia się w sierpniu i we wrześniu. Dokuczliwe bywają także w ciepłych dniach października.