Koszykarki Karkonoszy miały okazję podszkolić pewne elementy gry, które nie wychodziły w spotkaniu pierwszej kolejki II-ligi. Mecz przeciwko Czeszkom był ostatnim przetarciem przed wyjazdem do Brzegu, gdzie jeleniogórzanki postarają się o niespodziankę w walce o ligowe punkty. W czwartkowym pojedynku przeciwko Lokomotivie pozytywnie zaprezentował się cały zespół, aczkolwiek dorobek punktowy obu ekip nie zachwyca. Początek meczu należał do gospodyń, które po pierwszej kwarcie prowadziły 12:7. W drugiej odsłonie jeleniogórzanki powiększały przewagę prowadząc tuż przed przerwą 26:12, ale w ciągu półtorej minuty przyjezdne zdołały odrobić nieco strat i po dwóch "ćwiartkach" było 26:17.
Po zmianie stron Czeszki złapały rytm i zniwelowały przewagę Karkonoszy do dwóch punktów (31:29), ale na więcej podopieczne trenera Gadzimskiego (który sędziował to spotkanie), nie pozwoliły. Z każdą minutą spadkowicz z I-ligi polskiej powiększał dorobek punktowy wygrywając ostatecznie 52:35. Na uwagę zasługuje występ Łopatki i Prystrom - młode zawodniczki Karkonoszy poczyniły duży postęp w porównaniu do zeszłego sezonu i dostają coraz więcej szans na parkiecie.
MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra - TJ Lokomotiv Liberec 52:35 (12:7, 14:10, 7:12, 19:6)
MKS: Podgajna 12, Łopatka 8, Kosalewicz 8, Krawczyszyn-Samiec 6, Paradowska 5, Arodź 5, Prystrom 4, Buraczewska 2, Myślak 2, Łabuda.