Podgórzyn: Łomnica deklasuje na inaugurację

W pierwszych minutach było widać jeszcze wakacyjną formę zawodników obu ekip. Gra była toczona w wolnym, jednostajnym tempie, głównie w środku boiska. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 30 minuty. Jako pierwsi do głosu doszli gospodarze. Groźną długą piłkę, zagraną miedzy naszych obrońców przejął Adam Czerniak i stanął oko w oko ze Szlękiem. Jednak w tym pojedynku lepszy był goalkeeper z Łomnicy. Ta sytuacja podziałała na podopiecznych Zdzisława Radziszewskiego jak płachta na byka i ruszyli oni do ataków. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło: „Niewykorzystane sytuacje się mszczą”. Dobitnie przekonali się o tym piłkarze z Podgórzyna w 35 minucie. Wtedy to najlepiej w zamieszaniu w polu karnym zachował się Aleksiejew i strzałem w długi róg nie dał szans na skuteczną interwencję bramkarzowi gospodarzy. 1:0! 3 minuty później ten sam zawodnik podwyższa wynik na 2:0. Jeszcze przed przerwą szansę na strzelenie bramki miał Pacocha, jednak jego potężne uderzenie zatrzymało się na słupku bramki Krawczyka. Wynik do końca pierwszej części nie uległ już zmianie i zespoły zeszły do szatni przy stanie 2:0.

Druga część meczu zaczęła się od mocnego uderzenia podopiecznych Zdzisława Radziszewskiego. Około 48 minuty wywalczyli oni rzut rożny. Do piłki ustawionej w narożniku boiska podszedł Śmietana. Po jego dośrodkowaniu najprzytomniej w polu karnym zachował się Nowak i trącił piłkę głową obok bezradnego Krawczyka. Mimo korzystnego wyniku Łomnica nie przestawała atakować. Rezultatem tego była kolejna bramka Nowaka. W 55 minucie dostał on dobre podanie od Śmietany, wpadł z piłką w pole karne, przedryblował 3 obrońców, „położył” bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Bardzo efektowna bramka napastnika Łomnicy i jest już 4:0. Dwie szybko strzelone bramki w drugiej połowie wyraźnie odebrały gospodarzom ochotę do gry.  To dało pole do popisu łomniczanom, którzy pewni zwycięstwa grali na luzie. Tego dnia wychodziło im niemal wszystko. W 62 minucie wspaniałym podaniem ze środka pola popisał się Janaszkiewicz. Piłka adresowana była do Pacochy, który wygrał pojedynek biegowy z Wosiem i huknął nie do obrony w lewy róg bramki Mitexu. Około 67 minuty swoich sił próbował Śmietana, jednak jego strzał na poprzeczkę sparował Krawczyk. Co się nie udało Śmietanie udało się kilka minut później Łukaszowi Pacosze. Popularny „Konik” znalazł się z piłką przed 16 metrem od bramki gospodarzy, minął obrońcę i posłał piłkę do siatki obok bezradnego bramkarza. W 77 minucie Łomnica przeprowadziła fantastyczny kontratak. Myszka dostrzegł po prawej stronie Rhodę, ten urwał się kryjącemu go obrońcy, przebiegł z piłką kilka metrów i uderzył nad interweniującym bramkarzem. 7:0. Od 80 minuty goście musieli radzić sobie w 10, gdyż za dwie żółte kartki a w konsekwencji czerwoną boisko musiał opuścić strzelec ostatniej bramki, Krzystof Rhoda.
Gra w osłabieniu nie przeszkodziła łomniczanom w tym by zdobyć jeszcze jedną bramkę. A jej autorem ponownie był Łukasz Pacocha. Przejął on podanie ze środka pola, przepchnął dwóch próbujących go zatrzymać obrońców i mierzonym strzałem zdobył gola. Hattrick został skompletowany. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i 3 punkty pojechały do Łomnicy.
Dzięki tak wysokiemu zwycięstwu po pierwszej kolejce piłkarze łomnickiego KS-u zasiedli na fotelu lidera.
 
KS Łomnica: Szlęk – Wasiuk, Berezowski, Szymula, Ślusarczyk – Śmietana, Janaszkiewicz, Aleksiejew, Makowski  – Nowak, Pacocha
Grali również: Rhoda, Myszka, Nygbur, Uroda
 
Mitexu Podgórzyn: Krawczyk - Woś, Lewandowski, Rychter, Saniuk – Walkowiak, Lancewicz, Jaromin, Tupaslki – Czerniak, Główczyk
Grali również: Wojtylak, Biel, Ziółkowski, Niewiadomski.