W pierwszej dość sennej odsłonie lepiej prezentowali się podopieczni Marka Herzberga. Szczególnie Krzysztof Poręba, który zdobył dwa gole: w 15 i 28 minucie.
Włókniarz wprawdzie strzelił bramkę „do szatni”, ale tuż po zmianie stron Sergiej Chernyj podwyższył na 3:1. Była to 48 minuta. Wydawało się, że nic nie odbierze lotnikom zwycięstwa. Ale ambitni gracze z Mirska najpierw wyprowadzili piękną kontrę zakończoną bramką, a w 60 minucie wyrównali na 3:3.
W 71 minucie Lotnik ponownie wyszedł na prowadzenie. Składną akcję zespołu wykończył Michał Gołąb. Ale to nie oznaczało końca emocji w tym meczu a ostatnie słowo należało do piłkarzy Włókniarza. W 80 minucie padło wyrównanie.
Na 3 minuty przed końcem Lotnik stracił doświadczonego obrońcę Dariusza Marciniaka, który ujrzał czerwoną kartkę (za drugą żółtą). To spory kłopot dla trenera Marka Herzberga, dla którego każdy obrońca jest na wagę złota. Być może jednak przed kolejnym spotkaniem wróci do składu Robert Turczyk.
Włókniarz Mirsk – Lotnik Jeżów 4:4 (1:2)
bramki dla Lotnika: Poręba 15’ i 28’, Chernyj 48’, Gołąb 71’
Lotnik: Kustosz – Marciniak, Zwierzyński, Kraiński, Chernyj, Davidenko, Hamowski, Gołąb, Zieliński, Bojanowski, Poręba.