Czy przypadające na przyszły rok 900-lecie Jeleniej Góry zakończy się klapą?
– Jak mają wyglądać obchody święta miasta, skoro wydział promocji praktycznie nie ma na nie pieniędzy – pyta Grażyna Malczuk, radna Lewicy i Demokratów.
Jak się dowiedzieliśmy, wydział ma na ten rok tylko 60 tysięcy złotych. To wystarczy ledwie na zakup bilboardów informujących o rocznicy powstania Jeleniej Góry. A co z programem obchodów? Przy takim budżecie, nie ma mowy o ściągnięciu wielkich gwiazd i szumnie zapowiadane święto może ograniczyć się do kilku plenerowych festynów.
Dla przykładu, organizacja prowadzonego z wielkim rozmachem i cieszącego się niesłabnącą popularnością festiwalu filmów komediowych w Lubomierzu kosztuje ok. 200 tysięcy złotych. Włodarze Jeleniej Góry marzą o imprezie na znacznie większą skalę. Ale nie mają na razie środków, aby pomyśleć o jej programie.
Czas nagli, bo ewentualni strategiczni sponsorzy właśnie opracowują budżety na przyszły rok. Jeśli miasto się spóźni z propozycją współpracy, jubileusz 900-lecia może okazać się niewypałem.
– Organizatorzy podobnych imprez myślą o nich nawet dwa lata przed początkiem. W Lubomierzu prace przy organizacji następnego festiwalu zaczynają się już w trakcie trwania bieżącej imprezy – mówi przedstawiciel impresariatu prowadzącego plenerowe koncerty.
Władze Jeleniej Góry niedawno przyznały wydziałowi promocji dodatkowo 70 tysięcy złotych, ale pieniądze te są przeznaczone na dodrukowanie wydawnictw o mieście.
– W tym roku pieniędzy wystarczy na zainicjowanie pewnych działań związanych z 900-leciem – wyjaśnia prezydent Marek Obrębalski. – W przyszłorocznym budżecie będzie ich znacznie więcej. Staramy się o środki zewnętrzne, wystąpiłem m.in. do central krajowych banków oraz do marszałka dolnośląskiego z prośbą o dofinansowanie. 900-lecie Jeleniej Góry zostało wpisane do programu rozwoju Dolnego Śląska, co podwyższa rangę tego święta.
<b> Radny czytał legendę </b>
Józef Zabrzański z Prawa i Sprawiedliwości na ostatniej sesji odczytał fragment legendy o upolowaniu jelenia, przypomniał też skład komitetu organizacyjnego święta, w którym jest m.in. Grażyna Malczuk z Lewicy i Demokratów. – Proszę komitet o przedstawienie wyników swoich działań – interpelował radny. G. Malczuk wyjaśniła, że komitet powołano za poprzedniej kadencji i od wyborów – po zmianie władzy - ona sama nie uczestnicy w jego posiedzeniach. – Ale komitet się spotyka – zapewniła radna.