Zagryzioną przez psy sarnę wywieźli wczoraj z ogródków przy ulicy Głowackiego pracownicy służb komunalnych. Zwierzę przez kilka dni plątało się po działkach nie mogąc znaleźć wyjścia do lasu.
Sarna dostała się na teren ogródków najpewniej przez dziurę w płocie w poszukiwaniu pokarmu. Bezradne zwierzę nie mogło jednak wydostać się z powrotem do lasu. Przez kilka dni sarence bezskutecznie próbowali pomóc działkowcy. Płoszyła się i nie można było do nie podejść.
Wczoraj znaleziono sarnę martwą. Zagryzły ją psy z sąsiedztwa. Padłe zwierzę wywieźli pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Szkoda, że nikt wcześniej nie zawiadomił odpowiednich służb wyposażonych w dmuchawę ze środkiem usypiającym. Można było wówczas zwierzę obezwładnić i wypuścić do lasu, gdzie przebudziłoby się i wróciło na łono natury.