Medal ten miał być wręczony 20-letniemu bohaterowi 30 maja br. we Wrocławiu przez Wojewodę Dolnośląskiego, jednak kiedy pojawiła się szansa na wizytę Prezydenta PR Bronisława Komorowskiego w Jeleniej Górze, władze stolicy Karkonoszy wystąpiły o wręczenie go osobiście przez głowę państwa. Wizyta była planowana na sobotę (16 czerwca), jednak z nieznanych przyczyn została odwołana.
- Liczyliśmy z tym, że do tej wizyty może ostatecznie nie dojść, ale wspólnie z Patrykiem Woźniczakiem podjęliśmy decyzję, że zaryzykujemy i poczekamy na przyjazd prezydenta Bronisława Komorowskiego, by medal został wręczony osobiście i w Jeleniej Górze – wyjaśnia Cezary Wiklik, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Jeleniej Górze. – Medal zostanie wręczony podczas najbliższej uroczystości, w której będzie uczestniczył Wojewoda Dolnośląski, bo tylko on i jego zastępca mogą takie medale przekazywać. Będzie to najprawdopodobniej w lipcu lub sierpniu br. – dodaje C. Wiklik.
Andrzej Ciosk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze przypomina czym młody listonosz zasłużył sobie na takie odznaczenie:
- W środę 27października minionego roku około godziny 16.20 wybuchł pożar w kuchni mieszkania nr 11 na drugim piętrze budynku nr 82a przy ul. 1 Maja w Jeleniej Górze. Ogień bardzo szybko objął przedmioty znajdujące się sąsiedztwie jego powstania – plastikowe elementy okapu, czajnik elektryczny, meble kuchenne itp. W pokoju sąsiadującym z kuchnią znajdowało się dwoje młodych ludzi – Pani Zuzanna Śliwa oraz Pan Paweł Podobiński. Osoby te po otwarciu drzwi oddzielających pokój od kuchni, zobaczyły ogień oraz ogromne ilości gęstego, czarnego dymu. W tym momencie zdały sobie sprawę, że są w pułapce – nie mogą wyjść z mieszkania, bo jedyna droga na korytarz prowadzi właśnie przez kuchnię – relacjonuje Andrzej Ciosk. - Pan Paweł zamknął drzwi (chroniące przed przedostawaniem się dymu) i wraz z panią Zuzanną rozpoczął nerwowo szukać telefonu komórkowego, aby wezwać pomoc. Telefon znalazł się i z jego pomocą zaalarmowano Państwową Straż Pożarną. Stukanie w ścianę oraz wołanie „gdzie jest telefon” i „ratunku” usłyszał Patryk Woźniczak, który natychmiast wybiegł z mieszkania i próbował otworzyć drzwi lokalu nr 11 –dodaje A. Ciosk.
Kiedy okazało się, że drzwi były zamknięte „na klucz”, Patryk Woźniczak błyskawicznie zbiegł na parter i poprosił właściciela budynku o otwarcie mieszkania zapasowym kluczem. Sam pobiegł natomiast do samochodu po gaśnicę, którą ugasił pożar tuż po otwarciu lokalu. Przybyli na miejsce strażacy praktyczne dogasili już pożar opanowany przez Patryka Woźniczaka.
- W ocenie dowódcy strażaków pożar został ugaszony w ostatnim momencie, zanim jeszcze rozprzestrzenił się na całe mieszkanie. Zaangażowanie oraz zachowanie rozwagi w sytuacji zagrożenia, wymagającej szybkich, zdecydowanych działań, którymi wykazał się Pan Patryk Woźniczak zasługuje na najwyższe uznanie. Gdyby nie zachowanie Patryka Woźniczaka całe zdarzenie mogłoby się zakończyć tragicznie – przyznaje Andrzej Ciosk.
Za swój czyn Patyk Woźniczak został już uhonorowany przez prezydenta Jeleniej Góry i władze KM PSP w listopadzie minionego roku, kiedy to władze miasta wystąpiły również o nadanie mu medalu przez prezydenta RP. Sam odznaczony przyznaje skromnie, że nie czuje się bohaterem.