– Przyjechałem tylko na kilka minut, złożyć PIT – opowiada poirytowany Paweł Łukasik z Jeleniej Góry. – Nie mogłem wyjechać, bo ktoś zastawił moje auto. Minęło dobrych kilka minut, zanim znalazłem trochę miejsca między samochodami i nawróciłem.
W podobnej sytuacji byli inni. Parking przy urzędzie skarbowym pęka w szwach. Ludzie stają dosłownie wszędzie, nawet na trawniku. Jakby tego było mało, sama nawierzchnia placu pozostawia wiele do życzenia. Na parkingu są dziury, wystają stare krawężniki. No i stoją tam wielkie kałuże.
– Jedyne co mogę zrobić, to zaapelować ludzi o wyrozumiałość i życzliwość wobec siebie – mówi Jan Krzyżak, naczelnik Urzędu Skarbowego w Jeleniej Górze. Przekonuje, że zrobił wszystko, by ułatwić ludziom parkowanie. - Chcieliśmy zrobić wyjazd z drugiej strony urzędu, żeby upłynnić ruch. Ale nie można tego zrobić, bo na drodze jest oczko wodne. Oczka nie można zlikwidować, bo do niego odprowadzane są wody gruntowe, które zalewały urząd – mówi Jan Krzyżak.
Można jeszcze powiększyć parking kosztem niepotrzebnych w tym miejscu trawników, ale na to urząd nie ma pieniędzy. – Remont 100 m.kw. powierzchni parkingu to koszt ok. 12 tysięcy złotych. Nie mogę się doprosić pieniędzy na remont budynku, a co dopiero o powiększenie parkingu – mówi Jan Krzyżak.
Jak jednak zapewnił, w tym roku w maju rozpocznie się remont istniejącego już parkingu. Do tego czasu kierowcy będą musieli uzbroić się w cierpliwość. – Kto może, niech zaparkuje trochę dalej od urzędu i podejdzie – proponuje naczelnik.
Jak informuje naczelnik, z fiskusem nie rozliczyło się jeszcze ok. 20 tysięcy podatników. Mają czas do końca miesiąca.