Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Violetta Niziołek, do zabójstwa doszło pomiędzy północą a godziną pierwszą. – O zdarzeniu policja otrzymała informację od sąsiadów o godz. 0:40. Na miejsce wysłano patrol policji, który na schodach wielorodzinnego budynku zauważył wychodzącego mężczyznę. Okazał się nim podejrzany ok. 45-letni Marek L. – informuje Violetta Niziołek.
W chwili zatrzymania był pijany. Miał 2,2 promila w wydychanym powietrzu. Obecnie trzeźwieje w policyjnym areszcie. Pobrano mu także krew do badań na obecność środków odurzających i psychotropowych.
Jedynym naocznym świadkiem zdarzenia była 18-letnia córka ofiary i Marka L., która również odniosła obrażenia. Nie wiadomo, czy została ona zaatakowana przez ojca, czy mężczyzna ranił ją, kiedy stanęła w obronie matki.
- Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale jest w ciężkim stanie psychicznym, dlatego na razie nie możemy z nią porozmawiać – mówi prokurator Violetta Niziołek. – W nocy wykonane zostały czynności z udziałem prokuratora i policji, zabezpieczono wszystkie ślady i dowody w sprawie – dodaje rzeczniczka.
Po zadanych ciosach siekierą, 38-letnia kobieta jeszcze żyła. Zmarła po około dwóch godzinach od przewiezienia do szpitala. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, konkubenci od dłuższego czasu nie mieszkali razem. Dlaczego mężczyzna posunął się do tak bestialskiego czynu? To wykaże śledztwo.