Stolica Karkonoszy ma swoje profile na facebooku, twiterze i youtube. Wykorzystywane są przede wszystkim marketingowo, bo dzięki nim można na bieżąco informować o wszystkich wydarzeniach kulturalnych w mieście. - Można też prowadzić dialog społeczny poprzez umieszczanie sond, analizę komentarzy czy podgląd postów – mówi Piotr Klementowski, doradca prezydenta Jeleniej Góry.
Samorząd chce zachęcić dyrektorów szkół, aby – poprzez rozpowszechnienie wiadomości o profilach Jeleniej Góry na lekcjach informatyki i przy innych okazjach – rozpropagowali tę formę promocji stolicy Karkonoszy. Zdaniem rządzących to sposób na dotarcie nie tylko do ludzi młodych, lecz także do ich rodziców i dziadków.
Czy rzeczywiście Jelenia Góra da się lubić? Bo przecież samo kliknięcie w popularny „przycisk” nie będzie jednocześnie wyrazem więzi mieszkańców z miastem. Można zaobserwować coraz mniejszy kontakt emocjonalny nie tylko młodych jeleniogórzan z ich rodzinnym grodem Krzywoustego. W końcu – czy elektroniczny „pośrednik” – to rzeczywisty dialog z mieszkańcami? Wbrew pierwszemu wrażeniu powszechnej dostępności, Internet nie wszędzie dociera, a jeleniogórzanie nie wyrobią sobie opinii o mieście na podstawie postów, ale namacalnej rzeczywistości. Zachęcamy do dyskusji na forum.