Padający od samego rana deszcz nie ułatwia życia kierowcom. Jazda po Jeleniej Górze to katorga. W godzinach szczytu na drogach wjazdowych do miasta utworzyły się kilometrowe korki. Tłoczno jest też w centrum. Po godzinie 16 blisko pawilonu Rondo przy ul. Różyckiego zderzyły się dwa pojazdy. To jeszcze spotęgowało tłok.
Spóźniały się miejskie autobusy. Kierowcy aut osobowych pomstowali oczekując w kolejkach. Na nic zdały się „inteligentne” światła. W al. Wojska Polskiego w stronę centrum i Zabobrza samochody poruszały się w żółwim tempie niemal na całej długości traktu.
Być może na długi weekend do Jeleniej Góry przyjechało więcej aut, stąd taki wzmożony ruch. Jednak, zdaniem wielu zmotoryzowanych, to kapryśna pogoda spowalnia ruch w i tak mało wydolnym systemie komunikacyjnym stolicy Karkonoszy. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość. A piesi powinni uważać na auta rozbryzgujące wodę z kałuż i kolein, które wypełniły się deszczówką, skutecznie kamuflującą dziury w nawierzchni jezdni.
Z uwagi na ciągłe opady deszczu rzeki są systematycznie monitorowane przez straż miejską. Poziom wód wzrasta, ale jeszcze nie zagraża bezpośrednio wystąpieniem cieków z koryt. Pod wieczór opady mają stopniowo zanikać.