Jelenia Góra: Miedź ograła Karkonosze
Aktualizacja: 0:29
Autor: arec
Gra podopiecznych Tomasza Lizaka w pierwszej połowie nie wyglądała źle. Choć była mało widowiskowa i nie przyniosła prawie żadnej sytuacji bramkowej to była konsekwentna. Zespół przyjezdnych, który zajmuje w tabeli IV ligi drugie miejsce nie potrafił skonstruować groźnych akcji. Dzięki próbie gry pressingiem ataki przyjezdnych kończyły się już na wysokości drugiej linii.
Miedź grała bezbarwnie, popełniała sporo prostych błędów co doprowadzało do szewskiej pasji trenera przyjezdnych. Na dodatek przed przerwą jeleniogórzanie zepchnęli gości na ich połowę boiska. Brakowało tylko skutecznej gry ofensywnej.
Po zmianie stron na boisku pojawili się Marek Siatrak, Marcin Wojtas i Mateusz Han. Kilka pierwszych akcji jeleniogórzan dawało nadzieję, że w tej części gry pod bramką przyjezdnych będzie groźniej. Najpierw Wojtas znakomicie ograł trzech obrońców Miedzi, wszedł w pole karne i dograł na 11 metr do Łukasza Kowalskiego. Ten jednak nie opanował piłki i legniczanie mogli odetchnąć z ulgą.
Chwilę później dobrym dośrodkowaniem z prawej strony popisał się Mateusz Han. Jednak w polu karnym nie było nikogo kto próbowałby wykończyć akcję.
W 54 minucie jeleniogórzanie otrzymali poważne ostrzeżenie. Najpierw przyjezdni przeprowadzili kontrę po której w polu karnym zupełnie niepilnowany znalazł się napastnik Miedzi. W porę jednak powrócił Paweł Walczak, przejmując podanie, które mogło otworzyć sytuację sam na sam z bramkarzem. Chwilę później Michał Dubiel złapał piłkę na linii bramkowej po mocnym strzale głową rywali.
Sytuacja z 55 minuty podłamała cały zespół. Dobrze spisujący się do tej pory Maciej Jurkowski mając za plecami rywala zbyt lekko w polu karnym zagrał do Michała Dubiela i piłkę przejął napastnik Miedzi Kamil Kalicki. Po jego strzale bramkarz Karkonoszy nie miał najmniejszych szans i goście wyszli na prowadzenie.
Kolejne minuty to próby odrobienia strat. Akcje Karkonoszy nie przyniosły jednak efektu, a kontra z 76 minuty zakończyła się utratą drugiej bramki. Po przejęciu piłki niemal połowę boiska przebiegł Artur Gałęza. Strzał zawodnika przyjezdnych próbował bezskutecznie zablokować w polu karnym Wojciech Bijan i Miedź podwyższyła prowadzenie na 2:0.
Po tej bramce jeleniogórzanie zupełnie się pogubili. W kolejnych akcjach zawodnicy Miedzi mijali obrońców Karkonoszy niemal jak slalomowe tyczki. Pojawiały się także poważne błędy w kryciu, a druga linia kompletnie przestała istnieć. Od utraty następnych bramek uchronił Karkonosze brak skuteczności przyjezdnych.
Podopieczni Tomasza Lizaka jeszcze w końcówce próbowali zdobyć choćby jedną bramkę, ale żaden z piłkarzy Karkonoszy nie zdołał wpisać się na listę strzelców. W efekcie jeleniogórscy kibice opuszczali stadion przy ulicy Złotniczej w nie najlepszych nastrojach.
Karkonosze Jelenia Góra – Miedź II Legnica 0:2 (0:0)
Karkonosze: Dubiel, Polak, Bijan, Jurkowski (Pietrzykowski), Walczak, Durlak (Han), Wawrzyniak, Kogut (Siatrak), Gałuszka (Wojtas), Kowalski, Krupa.