Trotuar naprzeciwko dyskontu spożywczego Plus już od kilku dni wygląda jakby przeszło po nim tornado. Porozrzucane papiery i brudy walają się na całej jego szerokości.
Od czasu do czasu ktoś próbuje podgarnąć je pod ścianę budynku nogą, ktoś inny zatrzyma się i głowa pokręci. Tymczasem śmieci leżą. Tylko powiewy wiatru zmieniają ich położenie.
Odcinek chodnika od ulicy Mickiewicza aż do skrzyżowania z ulicą Piłsudskiego pokryty jest warstwą papierów, worków foliowych, pudełkami po papierosach i wszystkim, co tylko można sobie wyobrazić.
– Być może to wiatr rozwiewa te śmieci z koszy, które nie maja przykrycia – komentuje Tadeusz Pieniu, który mieszka niedaleko wspomnianego chodnika.
Być może. Dziwnym jednak wydawać się może fakt, że nie jest to pierwszy dzień, kiedy panuje tu „taki porządek”. A i koszy na śmieci zbyt wiele tam nie ma.
– Często tędy przechodzę i nikt tego nie sprząta – mówi Barbara Żłobińska.
Do kogo należy usunięcie tego bałaganu? Mieszkańcy twierdzą, że do administracji i dozorców poszczególnych kamienic.