- Według wierzeń ludów słowiańskich Świętojanka to święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości. To noc magicznych rytuałów, czarów, łączenia się ludzi w pary. - W niektórych krajach jest jednym z najważniejszych świąt w kalendarzu np. w Finlandii i Estonii. Na Łotwie jest nawet świętem państwowym. Czas ten jest czarowny i niezwykły. Wtedy to zakwita kwiat paproci, dzieją się czary i cuda, spełniają sie wszystkie marzenia miłosne. Ta noc jest nasycona rozkoszą i westchnieniami spragnionych miłości serc. Taka też była w Michałowicach – napisał do nas Marian Klasiński, uczestnik zabawy.
Organizatorzy zadbali, aby w zabawie było wiele elementów tradycji, by przestrzegano zwyczajów i obrzędów, tak więc dziewczyny wiły wianki i puszczały na wodę w pobliskim stawie. - Paulina, której wianek kręcił sie najszybciej wierzy, że niedługo znajdzie swoją miłość – dodaje Marian Klasiński. W lesie szukano kwiatu paproci, a szczęśliwcy, którzy kwiat odnaleźli wierzą, że zgodnie z legendą przyniesie im wiele szczęścia.
Była też zabawa wokół ogniska, która miała oczyścić biorących w niej udział z wszelkiego zła i chorób. Może dlatego w tej niezwykłej zabawie chętnie brało udział tak wielu mieszkańców Michałowic i gości z zewnątrz. - W czasie zabawy było wiele atrakcji nie tylko dla ducha, ale też dla ciała, więc nie zabrakło pieczenia kiełbasek, pajdy chleba ze smalcem, no i oczywiście domowych wypieków, którymi można było dowoli się częstować – przyznaje Marian Klasiński.
Wytrwali bawili się do wschodu słońca w niedzielę (24 czerwca), kiedy to pożegnano Noc Świętojańską w Michałowicach. Czas ten miał jeszcze jeden szczególny element – Imprezę zorganizowali mieszkańcy osiedla, bez żadnej pomocy ze strony miasta i już planują następną zabawę, która ma odbyć się 21 lipca – dodał.