Licznie zebrana publiczność miała okazję uczestniczyć w przedstawieniu teatralnym, dzięki któremu ożyła „Legenda o Sir Lancelocie z Jeziora”. Wysłuchano także średniowiecznej muzyki w wykonaniu muzyków z zespołu teatralnego Cornu Cervi z Kopańca, czyli Piotra Syposza, Leszka Różańskiego i Jarosława Szczyżowskiego.
- Wykonujemy muzykę średniowieczną. Mamy instrumenty ludowe – orientalne oraz średniowieczne. Jeden z kolegów gra na bębnie taborowym o rodowodzie średniowiecznym, drugi zaś na lirze korbowej, typu skrzynkowego z XIII wieku. Natomiast ja na tureckim instrumencie, zwanym baglama oraz jednoręcznych flecikach. Gramy także na wielu innych. – mówi Piotr Syposz, kierownik Zespołu Cornu Cervi. - Na co dzień jesteśmy kilkunastoosobowym zespołem teatralnym, odtwarzającym kulturę i obyczaje trzynastego wieku – dodaje.
W wieży panował półmrok. Wszystkie piętra oświetlały głównie świece. Sama atmosfera wzbudzała więc emocje. Nie mówiąc już o muzyce, jak i samym występie grupy Myrrah. Publiczność z uwagą obserwowała aktorów, którzy niemal wpletli się w widzów, co dało wrażenie współuczestniczenia wydarzeniu.
- Postanowiliśmy zrobić coś dla tej wieży i na jej temat. Obiekt urzekł nas swoim klimatem, urokiem i magią. Natchnął do tego, żeby ożywić świat legend – mówi Magdalena Gruna, inspiratorka działań twórczych z grupy taneczno – teatralnej Myrrah. – Interesuje nas świat mitów, w jaki sposób mogą one wpływać na nasze życie, oddziaływać na nie, tłumaczyć coś. Mit dzieje się zawsze tu i nigdzie, czyli wszędzie. Zależało nam na wykonaniu widowiska, które nikogo nie pozostawi obojętnym.
Artyści wystąpili w wieży w Siedlęcinie w ramach Nocy Muzeów.