W samo południe siedzący za kierownicą renault 5 mieszkaniec Karpacza zatrzymał się przed pasami, bo zauważył pieszego, który chciał przejść przez jezdnię ulicy Groszowej.
Jadący za renówką 42-letni kierowca peugeot’a 206 nie zachował ani ostrożności, ani odpowiedniej odległości. W dodatku jechał za szybko i z impetem uderzył w tył „piątki”.
Zniszczył auto, które siłą bezwładności uderzyło w pieszego. Potrącony „przeleciał” przez maskę renault.
Zdarzenie wyglądało bardzo groźnie: wezwano pogotowie ratunkowe, na miejsce przybyła policja. Co ciekawe, nie zastali tam już poszkodowanego, który – według relacji świadków – po szoku doznanym wskutek upadku, podniósł się, otrzepał i… poszedł w nieznanym kierunku mówiąc, że się bardzo spieszy.
Ratownicy medyczni przypuszczają, że rzeczywiście pieszemu nic się nie stało. Mógł jednak odnieść obrażenia, których zaraz po wypadku nie odczuł. Policjanci poinformowali pogotowie i szpital, że poszkodowany może się do nich zgłosić.
Kierujacym na szczęście nic się nie stało. Byli trzeźwi. Prowadzący peugeota został ukarany mandatem i sześcioma punktami karnymi.