Po powrocie ze szlaku w Karkonoszach albo Górach Izerskich można się zdziwić. Zwłaszcza jeśli auto pozostanie na noc na zupełnie dzikim parkingu. Takim jak np. na Rozdrożu Izerskim (na zdj.).
Zostawianie auta na noc na zupełnie niestrzeżonym parkingu i spanie w schronisku nie jest najlepszym pomysłem. Po powrocie można się zdziwić.
Jak np. na wspomnianym dzikim parkingu na Rozdrożu Izerskim, albo nawet w Karpaczu pod wyciągiem (w nocy).
- Kiedyś tak zrobiłem. Nocowałem w schronisku Strzecha Akademicka i koło północy zadzwonił policjant. Zdziwiłem się mocno. Okazało się, że auto stało na parkingu z otwartym bagażnikiem pod wyciągiem na Kopę, a numer policjant zobaczył na wizytówce, która gdzieś tam się walała w bagażniku. Złodzieje prawdopodobnie zostali spłoszeni. Musiałem w nocy schodzić na dół. A wędrówka po ciemku do przyjemnych nie należy - opowiada jeden z turystów.