Zwierzchnikiem muszkieterów, czyli zamkowej straży był zamkowy kasztelan. Straż dyżurowała przez całą dobę na parterze Budynku Bramnego, przez który prowadzi główne wejście do zamku. Prywatny pluton muszkieterów utrzymywali Hochbergowie w Książu do końca swoich magnackich dziejów. Starszy regulamin tych wartowników pochodził z 1709 roku. Umundurowana gwardia była uzbrojona. W czasach, kiedy właściciele Książa dzierżyli jeszcze na swoim terenie władze sądowniczą, strażnik ten dozorował aresztantów, pilnował robotników w warsztatach rzemieślniczych, strzegł mienia zamkowego i bezpieczeństwa mieszkańców. Muszkieterzy pełnili straż na blankach, mieli swoje stanowiska także w dwóch wartowniach na zamku dolnym, gdzie mieściły się także zamkowy telegraf i poczta z mieszkaniem dla poczmistrza Heinricha Newestata i jego rodziny.
Do obowiązku muszkieterów należało otwieranie i zamykanie wszystkich bram zamkowych. Sygnałem do działania w tym zakresie był rozlegający się o 6 rano i 10 wieczorem dzwonek z zamkowej wieży. Muszkieter musiał kilkukrotnie w ciągu dnia obchodzić wszystkie budynki na wyznaczonym mu terenie. Ci którzy pełnili wartę w bramach odpowiadali za sprawdzenie przechodniów i przepędzanie maruderów. Dodatkowo regulowali zegar na wieży, zapalali i gasili latarnie oraz mieli alarmować o pożarach, zadaniach i aktach wandalizmu. W XVII wieku, w okresie wojny 30-letniej, 35 muszkieterów stale chroniło zamku dobierając sobie do pomocy chłopów folwarcznych.
Ostatnim muszkieterem na Książu, który po II wojnie światowej nie wyjechał do Niemiec i - wraz z byłym trenerem koni wierzchowych Edwardem Wawrzyczkiem - pracował w Książu jako stróż był Johannes Szczotka. Pochodził z Pszczyny, a do Książa, gdzie początkowo odpowiadał za konie powozowe, przyjechał w 1912 roku gdy zlikwidowano tamtejsze stajnie.