Rozpoczęło się fatalnie, podobnie zresztą jak miało to miejsce w Świdnicy. Niemal w pierwszej akcji meczu gospodarze zagrali ręką we własnym polu karnym i sędzia wskazał na jedenasty metr. Wojciech Sowa trafił piłką co prawda w słupek, lecz wskutek dobitki Emila Migasa, defensywa KS-u była bezradna. Świdniczanie mieli jeszcze kilka okazji, obili po raz kolejny obramowanie bramki (poprzeczka po uderzeniu Sowy z rzutu wolnego), lecz wynik nie uległ zmianie. W pierwszej części gry miejscowi nie byli w stanie zagrozić bramce gości, skupiając się głównie na zadaniach defensywnych i przeszkadzaniu swoim rywalom w konstruowaniu kolejnych ofensywnych.
W drugiej połowie łomniczanie zagrali odważniej i byli w stanie oddalić grę od własnej bramki. Rozpoczęło się od kontry i minimalnie niecelnego uderzenia. W 61. minucie świetnie w polu karnym znalazł się Paweł Habasiński i zrobiło się 1:1. To nie był koniec, po chwilę później była szansa nawet na objęcie prowadzenia. Piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego z linii pola karnego świetnie odbił golkiper przyjezdnych. Podrażnieni świdniczanie szybko się otrząsnęli i to do nich należało ostatnie 20 minut. Rozpoczęło się od kolejnej jedenastki, tym razem wykorzystanej przez Wojciecha Sowę, a następnie kapitalnego uderzenia z dystansu Emila Migasa. W ostatniej akcji spotkania Sowa ustalił wynik na 4:1.
KS Łomnica - IgnerHome Polonia-Stal Świdnica 1:4 (0:1)
KS: Maćkowski, Salamon, Okowiński, Turczyk, Jałgiejczuk, Trząsalski (46' Grygiel), Cieślik, Zaleszczyk, Aleksiejew, P. Habasiński, Kucharczyk (73' Wysoczański).
Polonia-Stal: Kot, Sowa, Łaski (78' Filipczak), Ratajczak, Misztal (73' Chamerski), Przewoźny, Paszkowski, Witsanko, Migas (86' Malawski), Bidzinashvili (60' Lisiecki), Mojka (86' Lipiński).