– Kilka składów zostało uruchomionych, ale tylko z Wrocławia, wśród nich dodatkowe połączenie do Zakopanego, ale tylko do 10 lutego – dowiedzieliśmy się w Sekcji Przewozów Pasażerskich PKP w Jeleniej Górze.
– Rozkład jazdy w Kotlinie Jeleniogórskiej nie poszerzy się– rozkłada ręce naczelnik sekcji Edmund Pomieczyński.
Dodatkowych pociągów, mimo bliskości i atrakcyjności gór, po prostu nie opłaca się podstawiać, nawet podczas zimowych wakacji, kiedy w dodatku sypnęło śniegiem.
– Coraz więcej wyjazdów grupowych obsługują autokary, którymi można dojechać pod sam pensjonat, czy ośrodek – słyszymy.
Zdaniem turystów to właśnie zimą powinno być więcej połączeń ze Szklarską Porębą, a samorządowcy powinni zadbać o sezonowe uruchomienie linii do Karpacza.
– Warunki na drogach są niepewne, a pociąg zawsze jakoś dojedzie. No i te krajobrazy – mówi Marzena Domachowicz, która zamierza wybrać się na narty do miasta pod Szrenicą.
Na rewitalizację linii do Karpacza chęci są, ale nie ma pieniędzy. Podobnie jak na częstsze, przynajmniej zimą, połączenia kolejowe ze Szklarską Porębą.