- Dziękuję za Państwa interwencję. Niestety obietnice księdza i straży miejskiej to tylko słowa. Dzisiaj znowu przy kościele św. Wojciecha palone są śmieci – napisał do nas w poniedziałek nasz Czytelnik z ul. Moniuszki. - Nie wolno ich spalać w piecach, ale palenie ich w środku osiedla jest legalne. Dlaczego straż miejska nic nie robi? Prosimy o pomoc, bo tylko Wy zainteresowaliście się sprawą – dodał jeleniogórzanin w e-mailu do naszej redakcji.
Straż miejska potwierdza, że po zgłoszeniu mieszkańca w tym samym dniu (15.10) została podjęta interwencja w tej sprawie.
- Zarówno proboszcz parafii, jak i inni księża zostali poinformowani o zakazie wypalania odpadów. Obiecali kompostować odpady roślinne na terenie należącym do parafii. Z
informacji uzyskanych od proboszcza wynika, że teren parafii sprząta wielu parafian i
to oni podpalili składowane liście – pisze Artur Wilimek, rzecznik jeleniogórskiej Straży Miejskiej – dlatego ciężko jest ustalić sprawcę podpalenia. Proboszcz obiecał, że przekażę informację parafianom o zakazie wypalania liści. Sprawdziliśmy również, że parafia posiada umowę na wywóz nieczystości. Ponadto strażnicy miejscy poinformowali księdza o możliwości zakupu worków na odpady, które nie mieszczą się w pojemnikach – dodaje Artur Wilimek.