: Nabici w ankiety
Aktualizacja: Czwartek, 19 stycznia 2006, 11:16
Autor: Regionalny Tygodnik Informacyjny
Naprawdę chodziło o wciśnięcie ludziom różnych produktów. Bo tylko za sprzedanie ich miałam mieć płacone.
– Nasza firma niczego nie sprzedaje – stwierdził tymczasem kierownik jeleniogórskiej filii, ale nie podał swojego nazwiska. Kiedy zorientował się o co tak naprawdę pytamy, odesłał nas do centrali na Śląsku.
– Trafiłam do tej instytucji przypadkowo – mówi Agnieszka. – Szukałam pracy. Nazwa była bardzo podobna do Ośrodka Badania Opinii Publicznej. Na spotkaniu dowiedziałam się, że moje zajęcie będzie polegało na przeprowadzaniu ankiet w prywatnych domach. – Już w pierwszym odwiedzonym przez nas mieszkaniu zorientowałam się, że ankiety to tylko przykrywka – opowiada dziewczyna. – Po zakończeniu sondażu, który tematyką nawiązywał do zdrowia, ankieter zaprezentował Kosmodisk. Zachwalał jego zalety, tłumaczył jak bardzo może się przydać w rodzinie. Nie chciał żadnych pieniędzy, podkreślał, że on tylko zajmuje się sondażem. Na odchodne dodawał, że firma produkująca Kosmodiski chce za swój produkt jedynie połowę ceny, można więc go kupić za jedyne 119 złotych i podsuwał druk umowy.
Agnieszka i Ania już po jednym dniu zrezygnowały z pracy w tej firmie. Obie podkreślają, że nie chciały uczestniczyć w takiej formie akwizycji. (...)