Mimo, że nie było niespodzianki w meczu koszykarek Kolegium Karkonoskiego z Lotosem Gdynia, jeleniogórzanki mogą być z siebie dumne. Napędziły strachu jednej z czołowych drużyn polskiej ligi koszykówki, a nawet mogły pokusić się o zwycięstwo.
Jeleniogórzanki nie przestraszyły się naszpikowanego gwiazdami rywala i spotkanie przeciwko wielokrotnemu mistrzowi Polski rozpoczęły od mocnego uderzenia. „Nasze” od samego początku grały bardzo mądrze i skutecznie tocząc zaciętą walkę z najlepszą drużyną ligi. W szeregach Finepharmu od początku dobrze radziła sobie Holie Meredith, która w całym spotkaniu zdobyła 24 punkty.
Pod koniec pierwszej kwarty jeleniogórzanki grały jeszcze konsekwentniej i pewniej przez co wypracowały sobie przewagę, która wyniosła 4 punkty. W drugiej odsłonie forma jeleniogórskiego zespołu zachwiała się. Na początku inicjatywę przejęły rywalki, wykorzystując słabszą grę jeleniogórzanek – wyszły na prowadzenie. Jednak „nasze” nie odpuszczały i chwilę później głównie za sprawą Holie Meredith znów były na prowadzeniu. Do końca kwarty nadal toczyła się zacięta walka, ale to przyjezdne schodziły z parkietu prowadząc 35:33.
Po zmianie stron nasze dziewczyny z minuty na minutę słabły. Dały się we znaki trudy tego pojedynku, a rywalki z zimną krwią zaczęły wykorzystywać ten atut. Po kilku minutach nasze przegrywały już kilkoma punktami, a do końca tej kwarty przegrywały już 47:56. W czwartej odsłonie jeleniogórzanki nawet przy dobrej dyspozycji Holie Meredith nie były w stanie odwrócić losów tego spotkania, a gwiazdy Lotosu celnymi rzutami za trzy przypieczętowały zasłużone zwycięstwo .