Dolny Śląsk: Nastoletnie bestie
Autor: TEJO
Młody mieszkaniec Złotoryi zaginął w styczniu tego roku. 25 dnia tego miesiąca ostatni raz widziany był z kolegami, kiedy wracał ze szkoły. Później ślad po nim zaginął. Policja prowadziła intensywne, ale bezskuteczne poszukiwania nastolatka. Sprawdzano każdy ślad i trop. Brano nawet pod uwagę możliwość wyjazdu młodego mieszkańca za granicę.
Wątpliwości co do losu chłopaka rozwiały się 25 kwietnia. Wówczas myśliwy, emerytowany policjant, spacerował po lesie w okolicach Złotoryi. – Nie zawiodła go policyjna intuicja, kiedy zauważył dziwnie zapadniętą ziemię w pobliskim zagajniku – informuje policja.
Mężczyzna delikatnie sprawdził, co może tam być ukryte. Natrafił na ciało młodego mężczyzny. O fakcie tym natychmiast powiadomił stróżów prawa.
Na miejscu pojawili się policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej oraz prokurator.
Ze wstępnych analiz potwierdzonych w postępowaniu wynikało, że denat został w wyjątkowo okrutny sposób zamordowany. Potwierdzono tożsamość ofiary: okazał się nią poszukiwany od zimy 17-latek.
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania sprawców tego potwornego czynu.
W ciągu zaledwie kilkunastu godzin przeanalizowali materiały zebrane wcześniej i ponownie przesłuchali kolegów, z którymi 17-latek wracał do domu feralnego dnia.
„Koledzy” nie wytrzymali presji i przyznali, że zabili nastolatka. Podejrzani o morderstwo zostali zatrzymani.
Wszystkim przedstawione zostały zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Za taką zbrodnię grozi kara do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Dla dobra śledztwa policja nie ujawnia szczegółów sprawy.