O precedensowej sytuacji doniosło Polskie Radio Wrocław. Ministerstwo postawiło Wleń w trudnej sytuacji. Pieniądze miały znaleźć się latem, ale wówczas urzędnicy dopatrzyli się uchybień formalnych, między innymi, braku dokumentu, że średniowieczna forteca jest… zabytkiem.
Kiedy braki uzupełniono, pieniądze przyznano. Ale był już październik, a dotację należy wykorzystać do końca roku. Później – „prezent” przepada. Samorządowcy argumentują, że czas pozostały do 31 grudnia 2008 roku to stanowczo za krótko, aby sprostać wszystkim procedurom związanym z remontem: ogłosić przetargi, doprowadzić do Lenna drogę dojazdową dla ekip, aby te mogły odbudować kamienne mury.
Burmistrz Wlenia Bogdan Mościcki zamierza zatem oddać pieniądze Warszawie licząc jednak, że ministerstwo zrozumie jego gest i zapewni możliwość wykorzystania tych środków w przyszłym roku. Jak zauważa PRW, będzie to jednak mało prawdopodobne: nie pozwalają na takie rozwiązanie procedury budżetowe.
– Kolejna zima może zupełnie zniszczyć podkopane przez archeologów mury historycznej warowni, zawalone na odcinku kilku metrów – podkreśla rozgłośnia dodając, że w staraniach o przedłużenie możliwości skorzystania z dotacji gminę wspiera poseł Marcin Zawiła, który pomógł w uzyskaniu pieniędzy.