O przedłużeniu umowy Dolnośląskich Przewozów Regionalnych Polskich Kolei Państwowych ze Związkiem Komunikacyjnym Górnych Łużyc (Niemcy) poinformowało Polskie Radio Wrocław.
Dzięki umowie funkcjonuje tak zwany bilet Euro-Nysa w którym za równowartość 5 euro czyli 20 złotych możemy podróżować z Polski do Goerlitz, Bautzen, Zittau, oraz do okolicznych miejscowości.
Na podstawie tego biletu w Goerlitz czy Bautzen turyści do woli mogą jeździć miejskimi tramwajami i autobusami. – Bilet nie ma ograniczenia co do liczby przejechanych kilometrów. Ważny jest do godziny czwartej rano następnego dnia – informuje PKP.
Dla jeleniogórzan to ciekawa propozycja, ale w realizacji niezbyt łatwa. Nie ma, bowiem, bezpośredniego połączenia kolejowego z Niemcami. Bilet Euro-Nysa bez kłopotu można nabyć w kasach jeleniogórskiego dworca. Tylko, co dalej? Trzeba dostać się do Węglińca. Jedyny pociąg do tego miasta odjeżdża po południu (15.18), a do celu przyjeżdża przed godz. 17. Potem przesiadka do składu do Goerlitz, dokąd przyjeżdżamy przed godz. 19.
Na zwiedzanie i podróżowanie czasu pozostaje niewiele.
Mieszkańcy stolicy Karkonoszy i okolic mogą także autobusem PKS dojechać do Bolesławca lub Zgorzelca, skąd odjeżdżają pociągi bezpośrednio do Niemiec. Problemów nastręczy droga powrotna, ponieważ także trzeba będzie skorzystać z usług autobusowego przewoźnika.
Na razie nie wiadomo, jakim zainteresowaniem cieszył się bilet Euro-Nysa w Jeleniej Górze. Chętniej korzystali z niego wrocławianie, którzy mają bezpośrednie pociągi do Goerlitz. Czy uda się przywrócić choćby jeden skład dziennie, który w sezonie turystycznym połączyłby stolicę Karkonoszy z miastami naszych zachodnich sąsiadów? Jak dowiedzieliśmy się w Zakładzie Przewozów Pasażerskich PKP taka możliwość nie jest brana pod uwagę.
– Tylko dzięki dotacji urzędu marszałkowskiego udało się utrzymać połączenia z Węglińcem – argumentują kolejarze. Nikt z PKP nie wpadł na pomysł uruchomienia weekendowych turystycznych pociągów z Jeleniej Góry do Goerlitz. Tymczasem w Niemczech koleje przeżywają renesans. Naszym zachodnim sąsiadom opłaca się nie tylko utrzymywać połączenia, lecz także sprzedawać promocyjne bilety po atrakcyjnej cenie.