Niemałe pieniądze zapłacić trzeba za nieprzemyślane zaparkowanie auta. Jak mówią kierowcy, czasem warto poświęcić parę złotych i nie martwić się, że ktoś odjedzie naszym samochodem. Rzecz w tym, że sprawa nie dotyczy ani bezpieczeństwa samochodu, ani paru złotych. Zaparkowanie samochodu w miejscu niedozwolonym najczęściej kończy się blokadą kół i mandatem w wysokości od stu do pięciuset złotych.
- Kierowcy nagminnie łamią przepisy - mówi starszy strażnik Remigiusz Szadkowski ze Straży Miejskiej.
Niestety za swoją bezmyślność trzeba zapłacić. Pozostawienie samochodu tam, gdzie jest to zakazane, lub zastawienie chodnika dla pieszych kosztuje od 100 do 500zł. Dodatkowo kierowca dostaje jeden punkt karny, a w przypadku złamania zakazu ruchu – 5 punktów.
Ukarani tłumaczą zazwyczaj, że pozostawili auto tylko na moment, bo chcieli wyjść do bankomatu, po zakupy, po papierosy,itp.
- Nie miałem zamiaru się zatrzymywać, chciałem tylko kupić kartę do telefonu - tłumaczy jeden z kierowców. - Nie miałem czasu żeby szukać jakiegoś parkingu.
Tymczasem zdjęcie blokad z kół trwa naprawdę dłużej niż podjechanie na najbliższy parking, i dodatkowo niesie ze sobą konsekwencje finansowe, na które nie wszyscy kierowcy mogą sobie pozwolić.