Teren gminy pokrywają w 70% lasy, z czego 80% to Lasy Państwowe. Rocznie wydaje się 10-15 tys. zł na utrzymanie wszystkich ścieżek leśnych. Zadaniem jest odnowienie już istniejących i utworzenie kolejnych punktów widokowych w poszczególnych częściach miasta. Większość z tych miejsc znajduje się na terenach leśnych i to do Nadleśnictwa Szklarska Poręba należy ich renowacja. Dotychczas zajęto się jednym z takich punktów – Złotym Widokiem. Koszt zabezpieczeń na skałach, ustawienia kilku drewnianych ławek, zadaszonej tablicy i pamiątkowego kamienia wyniósł 12 tys. zł.
W tym roku nie będzie już prac związanych z miejscami widokowymi. Kierownictwo nadleśnictwa wymienia jednak inne zakończone projekty, które mają przyczynić się do zwiększenia ruchu turystycznego. Jednym z nich jest budowa kładki (za 50 tys. zł) na szlaku niebieskim, prowadzącym w stronę Izerskiego Torfowiska. W tych samych okolicach planuje się utworzenie nowej ścieżki, wraz ze współpracą strony czeskiej.
Kilka lat temu na terenach leśnych w Piechowicach wykonano ścieżkę edukacyjną, oznaczoną zadaszonymi tablicami. Niestety taki sam kompleks, znajdujący się w sąsiedztwie budynku Nadleśnictwa w Szklarskiej Porębie, niszczeje.
Nadleśnictwo pozyskuje środki finansowe z funduszu województwa oraz kraju. Możliwość pomocy z Unii Europejskiej jest drogą, która dopiero się otwiera. W ostatnich latach, tereny nadleśnictwa dotknęły poważne kataklizmy. Zamieranie lasów i powódź w 2006 r. wymusiło odbudowanie całej infrastruktury od Piechowic po Szklarską Porębę.
Zachwiało to realizację ustawowych działań z zakresu gospodarowania terenów leśnych. Jednym z priorytetów jest budowa kilkunastu mniejszych zbiorników retencyjnych, w celu zatrzymania nadmiaru wody w górach. – Może gdybyśmy zrealizowali ten projekt wcześniej, to pozwoliłoby to na uniknięcie powodzi we Wrocławiu – twierdzi nadleśniczy Zyta Bałazy. Wbrew pozorom to, co dzieje się w Sudetach Zachodnich ma ogromny wpływ na teren całego województwa dolnośląskiego. Skutki powodzi są zauważalne w lasach do dziś.
Przykładem pełnej współpracy nadleśnictwa z gminą są Jakuszyce. Znajduje się tam 150 km tras, z czego ok. 50 km jest stale udostępniane turystom i mieszkańcom Szklarskiej Poręby. Jakiś czas temu pojawił się pomysł utworzenia ścieżek konnych. Inicjatorem była osoba prywatna, która prowadziła rozmowy z zarządzającymi terenami leśnymi w gminie. – Ten pomysł upadł. Byliśmy otwarci na nowe propozycje, choć nie wszędzie można umiejscowić tego typu atrakcje – mówi Z. Bałazy.
Władze nadleśnictwa chcą tak gospodarować zasobami leśnymi, aby coś po nich w przyszłości pozostało. – To my sami zdewastowaliśmy wszystko co poniemieckie, łącznie z pięknymi i zadbanymi punktami widokowymi – podkreśla nadleśniczy. Musimy nauczyć się doceniać tereny leśne i korzystać z nich mądrze.