
Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.
Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.
Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.
Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.
KUP SUBSKRYPCJĘ
Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.
Zobacz jak odblokować
Kiedy garaż stojący w podwórzu bloku, gdzie mieszka jeleniogórzanka po latach zwolnił się, wystąpiła o przyznanie go jej. - Właściwe chodziło o zamianę, bo wcześniej wynajmowałam garaż w pobliżu, ale był tam trudny dojazd. Miasto na tę zamianę wyraziło zgodę z uzasadnieniem, że to ja będę go zajmować ze względu na moją niepełnosprawność – opowiada pani Ewa.
Umowa najmu na garaż w podwórzu została podpisana w zeszłym roku. Jeleniogórzanka nie cieszyła się długo. - Sąsiad, który także starał się o ten garaż nie pogodził się z decyzją Miasta i zaczął interweniować. Skutecznie, bo w lipcu tego roku otrzymałam wypowiedzenie umowy najmu – informuje kobieta.
Pani Ewa nie może się z tym pogodzić. Prosiła o pomoc przewodniczącego Rady Miejskiej Jeleniej Góry, prezydenta, pisała pisma. - Wszędzie mnie zbywano – twierdzi. - Mam prawo przypuszczać, że sąsiad, który w podwórzu prowadzi działalność gospodarczą, „wychodził” zmianę decyzji na swoją korzyść. Poinformowano mnie, że garaż zostanie wystawiony na przetarg. Ja go chciałam kupić wcześniej, ale mi odmówiono. Dlaczego, skoro innym najemcom sprzedaje się w mieście garaże bez przetargu i bez problemu? - pyta.
- O ten garaż zrobiła się awantura, były zarzuty o nierówne traktowanie mieszkańców Jeleniej Góry. Sprawą zajmowali się radni na komisji i na sesji. Nie było zgody na sprzedaż tego garażu bez przetargu. Dlatego rozwiązaliśmy umowę najmu i postanowiliśmy wystawić go na przetarg. Niech kupi ten, kto da więcej - mówi prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła.
Sprawą zajmowała się Komisja Prawa i Spraw Społecznych Rady Miejskiej Jeleniej Góry. - To było po tym, jak otrzymaliśmy pismo od sąsiada tej pani, oprotestowujące decyzję o przyznaniu garażu jej. Argumentował, że on o ten obiekt starał się od dawna, bo chciałby rozszerzyć działalność gospodarczą, stworzyć nowe miejsca pracy - mówi przewodniczący komisji Jerzy Pleskot. - Bo też to nie jest typowy garaż, tylko duże pomieszczenie o powierzchni około 30 mkw. A że stoi na atrakcyjnej działce, w interesie miasta byłaby jego sprzedaż w przetargu. Nie mniej, decyzję w tej sprawie zostawiliśmy prezydentowi – wyjaśnia Jerzy Pleskot.
- Ten obiekt ma rzeczywiście status garażu, ale o kubaturze takiej, że można prowadzić tam zakład usługowy – twierdzi wiceprezydent Jeleniej Góry Mirosława Dzika. - Usłyszeliśmy też zarzut o nierównym traktowaniu podmiotów, ubiegających się o to pomieszczenie. A prawo w takim przypadku nie daje osobie niepełnosprawnej priorytetu. Złotego środka nie było, więc zapadła decyzja o wystawieniu pomieszczenia na przetarg – tłumaczy.
- Sprawa jest trudna, bo żadna ze stron nie jest skłonna ustąpić. Obawiam się, że to się będzie ciągnęło latami – mówi Jerzy Pleskot.