Jan Hanc pochodzi z Polesia. Równolegle z pracą dydaktyczną pisał. Debiutował już w 1976 roku pamiętnikiem w tomie „Tu jest mój dom”. Publikował w wielu czasopismach i almanachach. Może się pochwalić licznymi nagrodami w konkursach literackich. Dziś promował swój tomik „Złe urodziny” zawierający zbiór poezji, esejów i felietonów. Jak napisano w jednej z recenzji, Hanc to poeta, który posługuje się rebusami do odgadnięcia przez odbiorcę. Jego poetyckie ścieżki wiodą pośród wielu odniesień do wydarzeń współczesnych, zjawisk i przeżyć samego autora. To poezja bliska każdemu aktywnemu uczestnikowi tzw. życia publicznego.
Sam Jan Hanc, choć pisze o współczesności, nie ukrywa zauroczenia historią. Pod wpływem lektury „Kronik jeleniogórskich” Hensela napisał poemat zatytułowany „Miasto”, z którego wynika oczywiste zamiłowanie autora do stolicy Karkonoszy. Nawiązuje także do fatum poety przeklętego: jeden z utworów dedykował Rafałowi Wojaczkowi. Autor szuka także natchnienia w religii, stąd piękny wiersz inspirowany Drogą Krzyżową w Jerozolimie „Via dolorosa”.
– Moja twórczość nie jest poprawna politycznie – uprzedził bohater popołudnia. Znany z konserwatywnych poglądów Jan Hanc nie zostawił suchej nitki na relatywizmie moralnym współczesności. W ostrych słowach – w jednym ze swoich felietonów – skrytykował wychowanie pokolenia „róbta, co chceta” i ośmieszył, bardzo celnie zresztą, wojujące feministki nawołujące do prawa do aborcji.
Jan Hanc jest wielbicielem literatury czeskiej. Osobiście rozmawiał ze swoim ulubionym twórcą Bohumilem Hrabalem, którego pozostaje wielbicielem.
Spotkanie z poetą umilili grą uczniowie PSM I stopnia z Cieplic: Katarzyna Sadecka, Emilia i Ida Kobielskie, Aleksandra Szyszko oraz Mateusz Wójcik. Na sali obecni byli, między innymi, członkowie Jeleniogórskiego Klubu Literackiego, Stowarzyszenia w Cieniu Lipy Czarnoleskiej, a także przyjaciele i uczniowie Jana Hanca.