To wielkie święto – od 2016 roku hodujemy niepylaki apollo i po trzech cyklach hodowlanych zaczęliśmy je wypuszczać. Dzisiaj wypuściliśmy całą nadwyżkę hodowlaną - powiedział Grzegorz Chajnowski z Działu Ochrony Przyrody KPN.
Jak tłumaczyli przedstawiciele KPN, polska nazwa niepylaka odnosi się do grupy systematycznej motyli, które nie posiadają charakterystycznych łusek, czyli pyłku. – Ten motyl po złapaniu nie zostawia pyłku, a Apollo odnosi się do greckiego Boga Słońca, bo ten motyl jest najbardziej aktywny w słoneczne dni. Gdy jest pochmurno – stroni od latania – tłumaczył G. Chajnowski, który przypomina, że w wyniku działalności człowieka niepylak apollo zniknął z naszych terenów, a teraz wraca.
Sukces reprodukcyjny osiągnięto m.in. w rezerwacie Kruczy Kamień pod Lubawką. Wspomniany motyl wypuszczany jest w siedliskach, gdzie występują zarówno rozchodniki dla gąsienic, jak i rośliny nektarujące dla dorosłych motyli.
To bardzo ważne wydarzenie, przede wszystkim dla przyrody. Coraz częściej słyszymy o zaniku gatunków, dlatego nie możemy się godzić na utratę bioróżnorodności. Co roku wypuszczamy dosyć dużo motyli – kilkaset sztuk do kilku tysięcy (zarówno gąsienice, jak dorosłe motyle) – powiedział Roman Rukola z KPN.
Przy Zamku Chojnik wypuszczono ok. 50 samców i 100 samic. Motyle są oznaczone, aby pracownicy KPN mogli obserwować ich migrację.