-W jeleniogórskiej komendzie działa grupa rozpoznania minersko-saperskiego i oni po sprawdzeniu na miejscu, co znaleźli turyści, poinformowali nas, że w potoku leżą granaty moździerzowe – wyjaśnia dowódca patrolu rozminowania chorąży Radosław Mazur – na miejscu okazało się że wzdłuż drogi leży kilkanaście pocisków artyleryjskich, kilka granatów moździerzowych i kilkanaście zapalników. W to miejsce przyjeżdżamy regularnie co kilka, kilkanaście miesięcy. W okolicy leży dużo takich „pamiątek” po nieumiejętnym likwidowaniu poniemieckich składów amunicji.
W 1946 i 1947 roku stacjonujące w naszym regionie wojska radzieckie likwidowały duże składowisko amunicji przy fabryce Karelma. Ciężarówki woziły pociski artyleryjskie i moździerzowe do lasu na granicy dzisiejszych gmin Piechowice i Szklarska Poręba. Tam były detonowane, ale większość była po prostu rozrzucana siłą wybuchu. Ta okolica przypomina las w podkamiennogórskim Raszowie, gdzie przez dwa lata żołnierze z brygady saperskiej wywieźli z lasu tony poniemieckiego złomu. Tam też Armia Czerwona w partacki sposób likwidowała poniemieckie składy amunicji. W okolicach „sowieckich dołów” zagrożenie jest mniejsze niż w Raszowie, gdyż teren jest trudno dostępny, ale ilość pocisków wypłukiwanych przez wodę i przykrytych jedynie ściółką jest na tyle duża, że uzasadniałaby podobną akcję saperów, jaką przeprowadzono w Raszowie.
- Jeśli ktoś znajdzie dziwny przedmiot wystający ze ściółki lub leżący w potoku nie powinien go dotykać, oznaczyć jakoś to miejsce i powiadomić najbliższą jednostkę policji lub straży pożarnej – mówi chorąży Radosław Mazur – do takich miejsc wyjeżdżamy od wiosny do późnej jesieni praktycznie codziennie, nawet kilka razy dziennie. Ze Szklarskiej Poręby jedziemy od razu do Lubania, gdzie też znaleziono pocisk artyleryjski. Wszystko co wydobyliśmy dzisiaj zostanie zdetonowane w bezpiecznym miejscu. Jednak, jeśli wydobyte pociski stanowią zbyt duże zagrożenie, likwidujemy je jak najbliżej, w kamieniołomach, żwirowniach, na nieużytkach. Chciałem też powiedzieć, że na terenie powiatu jeleniogórskiego w roku 2008 ilość interwencji saperskich w porównaniu z rokiem 2007 zwiększyła się dwukrotnie. Myślę, że ma to związek z wieloma inwestycjami podczas których w ziemi znajdowane są groźne pamiątki.