O nietypowej wycieczce całej rodziny łabędzi, liczącej kilkanaście sztuk straż miejską poinformowali mieszkańcy pobliskich ulic. Na skrzyżowanie ulic Mickiewicza i Głowackiego wyszedł tłum gapiów, by podziwiać i przyblokować ptaki, które właśnie wracały z wycieczki okolicoznawczej na swój teren do pobliskiej glinianki zwanej "hyclem".
- Gdyby nie ludzie, którzy straszą te zwierzęta, łabędzie spokojnie doszłyby tam i nie byłoby problemu - mówi jeden ze strażników miejskich. Rodzina łabędzi bardziej bała się bowiem ludzi niż samochodów.
To nie jedyny przypadek ingerowania ludzi w życie tych ptaków. Wczoraj łabędź wylądował na rondzie przy ulicy Sobieskiego. Tam również tłum gapiów przestraszył ptaka, który zatrzymał się tylko po to, żeby odpocząć. Gdy na miejsce dojechała straż miejska - łabędzia już nie było.
W przypadku całej ptasiej rodziny z ulicy Mickiewicza strażnicy miejscy umożliwili zwierzętom bezpieczny powrót do wody, co utrudnili wcześniej gapowicze. I kto tu jest bardziej ciekawski?