Chodzi o tablicę poświęconą Ludwikowi Zamenhofowi, twórcy języka esperanto, którą jeleniogórscy esperantyści ufundowali w stulecie Wiosny Ludów w 1948 roku. Znalazła się ona na skwerku, dawnym cmentarzu świętego Ducha, zlikwidowanym na początku wieku. Ivo Łaborewicz pisze obszernie o historii tego miejsca na łamach ostatniego wydania miesięcznika „Sudety”.
Zamenhof co prawda z Jelenią Górą nie miał nic wspólnego, jest za to twórcą sztucznego języka międzynarodowego, który do dziś jest jedynym tego typu językiem przyjętym w międzynarodowej społeczności.
– Jeleniogórskim esperantystom (Asocio de Esperantistoj en Pollando, Cervamont Filio) udało się przeforsować u władz pomysł związany z tablicą pamiątkową wykorzystując do tego stulecie Wiosny Ludów i propagandową Wystawę Ziem Odzyskanych, która odbyła się we Wrocławiu w 1948 roku – pisze Łaborewicz. Do tego data inicjatywy zbiegła się z obchodami 840-lecia Jeleniej Góry. Najwięcej wydarzeń z tym związanych miało miejsce w sierpniu tamtego roku.
Esperantyści w stolicy Karkonoszy działali prężnie i licznie. Za ich sprawą aż dwie ulice zyskały patronów postaci związane z językiem esperanto: ul. Zamenhofa i Grabowskiego. W maju 1948 roku skierowali do prezydenta Jeleniej Góry, obywatela Stanisława Gorczycy, wniosek o zezwolenie na wystawienie tablicy motywując, że język esperanto jest „czynnikiem postępu mającym wnieść poważny wkład w rozwój kultury ogólnoludzkiej”.
Obelisk miał stanąć na skwerze przy „ulicy Stalina (dziś Wolności) w Jeleniej Górze na lewo od wylotu ul. Skłodowskiej-Curie, naprzeciw gmachu Milicji Obywatelskiej (dziś kamienica naprzeciw pawilonu Biedronki)” przy wykorzystaniu istniejącego tam kamienia. – Głaz był pozostałością po grobowcu na wspomnianym, wówczas nieistniejącym już cmentarzu – czytamy u Łaborewicza.
Prezydium Miejskiej Rady Narodowej zgodziło się na inicjatywę esperantystów. A zamontowana 60 lat temu tablica trwa do dziś, choć miała różne „przygody”. W 1969 roku zmieniono jej treść modyfikując nieco napis. Usunięto, między innymi, pełną nazwę fundatorów i wprowadzając datę (1969), która mogła wprowadzać w błąd co do roku powstania tablicy. Także w połowie lat 70. przy modernizacji i poszerzeniu ulicy Wolności kamień z tablicą został przesunięty w głąb skweru.
Dziś jest w kiepskim stanie. Nikt o obelisk się nie troszczy. Tablica jest popękana i może nie przetrwać kolejnych lat – ostrzega Ivo Łaborewicz. A skwerek latem stał się „meliną” dla pobliskich amatorów taniego wina i nalewek.
Na łamach „Sudetów” Łaborewicz apeluje o odnowienie monumentu,. – To ciekawy pomnik „pionierskiego” okresu polskiej państwowości w Jeleniej Górze – pisze kierownik Archiwum Państwowego.