Kotlina Jeleniogórska: Nocne poszukiwania w górach
Aktualizacja: Poniedziałek, 23 stycznia 2006, 14:29
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Tym razem przygoda dwóch turystów, którzy zabłądzili w sobotę w kotle Łomniczki, skończyła się szczęśliwie. Ratownicy, choć akurat świętowali w Strzesze Akademickiej z okazju jubileuszu GOPR, pospieszyli z pomocą zabłąkanym traperom i szybko przetransportowali ich do schroniska na ciepłą herbatę. Ale nie zawsze może być tak łatwo. W Karkonoszach w niektórych miejscach śniegu po pas. Górskie służby apelują do wszystkich wędrowców o rozwagę.Turyści, którzy zmuszeni byli zdać się w sobotę na pomoc karkonoskich ratowników, nie wykazali się zbyt wielkim rozsądkiem. Wyszli w góry po zmroku. Nic więc dziwnego, że w śnieżycy i pogarszających się z minuty na minutę warunkach pogodowych mieli wielkie kłopoty z dotarciem do schroniska. Śnieg zasypał szlak, prawie nic nie było widać. Nierozważni turyści znaleźli się w poważnej opresji. Byli zmarznięci i nie wiedzieli gdzie iść. Na szczęście mieli przy sobie telefon komórkowy. Skontaktowali się z ratownikami Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ekipa poszukiwawcza wyruszyła ze schroniska Strzecha Akademicka, gdzie w tym czasie odbywały się uroczystości związane ze świętem Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zmarzniętych turystów odnaleziono po kilkunastu minutach, zostali odtransportowani do schroniska.Ratownicy przestrzegają jednak, że nie zawsze przygody w górach, zimą bardzo niebezpieczniejszych, kończą się tak pogodnie. Każdy wybierający się na wycieczkę, nawet najłatwiejszymi latem trasami, nie powinien lekceważyć ostrzeżeń i apeli o rozsądek i odpowiednie wyposażenie na taką wyprawę. Po weekendowych opadach śniegu w górach leży już miejscami pół metra białego puchu. Nartostrady nie są jeszcze otwarte. Jeśli zimowa pogoda się utrzyma, na trasy ruszą ratraki, aby ubić śnieg. Wyciągi w Karpaczu i Szklarskiej Porębie czynne będą od pierwszych dni grudnia.