Na modernizację budynku czas najwyższy. Ukończona w schyłkowym okresie PRL szkoła jest symbolem niedoborów tamtych czasów. Słynne „świetliki”, czyli sufitowe luksfery, które zapewniały światło w korytarzach, a jednocześnie zagrażały bezpieczeństwu ludzi, zostały kilka lat temu usunięte. Ale pozostały z każdym rokiem coraz bardziej nieszczelne okna. No i elewacja pomazana sprejowymi bohomazami.
Wczoraj robotnicy – mimo niedzieli – zakasali rękawy i wymieniali stolarkę okienną. Nowe okna zapewnią szczelność i przyczynią się do zminimalizowania strat ciepła w wielkim gmachu zbudowanym wbrew zasadom oszczędzania energii. Po wymianie okien przyjdzie czas na lifting elewacji. Szkoła będzie poddana tzw. termomodernizacji. Prace powinny się zakończyć przed pierwszym dzwonkiem za dwa miesiące.