Przekazany pojazd zastąpił wyeksploatowane auto, które z racji zużycia wycofano. – Jego utrzymanie było po pierwsze nieekonomiczne, a poza tym chodziło o względy bezpieczeństwa ratowników. Nowym autem bezpiecznie poruszać się będzie mogło jednocześnie osiem osób – dodał Sławomir Czubak.
Pojazd ma podstawowe wyposażenie, silnik 2,2 o mocy 170 KM i co najważniejsze, napęd na cztery koła. Kupiono go z części pieniędzy przekazanych w tym roku dla GOPG-u przez Urząd Marszałkowski.
- Łącznie w tym roku otrzymaliśmy z Urzędu Marszałkowskiego 350 tys. zł, z czego kupiliśmy ten samochód, trzy pary nowoczesnych atestowanych noszy z mocowaniami, a także drobny sprzęt, który używany jest na bieżąco – mówił Sławomir Czubak.
Jak zapewniała wicemarszałek Ewa Mańkowska, również w przyszłym roku Urząd Marszałkowski planuje wesprzeć naszych goprowców podobną kwotą, czyli około 350 tys. zł. Te pieniądze ratownicy chcą jednak wykorzystać na inne cele, niż zakup sprzętu.
- Przygotowujemy się do budowy nowej stacji GOPR w Szklarskiej Porębie i Karpaczu i najprawdopodobniej na to pójdą przyszłoroczne dotacje – mówił prezes GOPR Mirosław Górecki. – Dlatego cieszymy się z tak dobrej współpracy z Urzędem Marszałkowskim, samorządami jeleniogórskimi i Karkonoskim Parkiem Narodowym, bo bez ich wsparcia nie byłoby możliwości na wiele inwestycji i nasze działania ratownicze na obecnym poziomie – dodał Mirosław Górecki.
A jak pokazują statystyki, tegoroczna liczba wypadków w górach na terenie działania Karkonoskiej Grupy GOPR jest rekordowa. - W minionym roku tych wypadków było około 400, teraz – mimo że do końca roku pozostało jeszcze 1,5 miesiąca - mamy ich już 424 – wyliczał Sławomir Czubak. – W tej liczbie są tylko wypadki w górach, poza terenami ośrodków oferujących zorganizowany wypoczynek. To największa liczba naszych wyjazdów w historii karkonoskiej grupy GOPR. Wynika to przede wszystkim z zawirowań politycznych i konfliktów zbrojnych na świecie, przez co Polacy częściej wypoczywają w kraju – dodał.