To najprawdopodobniej najnowocześniejszy na Dolnym Sląsku samochód do czyszczenia kanalizacji. Rocznie spółka Wodnik zamierza czyścić nim około 70 proc. liczącej niemal 300 kilometrów sieci.
- Auto kosztowało ponad 3,2 mln zł. W pierwszym okresie będziemy go wykorzystywać przede wszystkim do likwidacji szkód, które przyniosła ubiegłoroczna powódź - mówi Katarzyna Wierska, prezes spółki Wodnik.
Część zapłaconej za auto kwoty Wodnik ma nadzieję odzyskać w formie rekompensaty za likwidację szkód powodziowych.
Doskonałe parametry
Przez ostatnie 10 lat Wodnik korzystał z samochodu o ponad dwukrotnie mniejszej wydajności. Z tego m.in. powodu niektóre usługi musiał zlecać firmom zewnętrznym. Teraz nie będzie już takiej potrzeby.
– Bardzo się cieszę, że będę je obsługiwać. Jego doskonałe parametry sprawią że bez przerwy będzie mogło pracować przez 8 godzin. Dotychczasowy wóz pracował bez przerwy tylko pół godziny - informuje Daniel Gąsiorek, starszy mistrz sieci kanalizacyjnej w Wodniku.
- Będzie znacznie szybciej i taniej niż dotychczas. Nie powinno być np. problemów z czyszczeniem rur o największych średnicach - dodaje Agnieszka Hacia, kierownik Miejskiej Oczyszczalni Ścieków w Jeleniej Górze.