Przed godziną dwunastą w nocy strażnicy miejscy patrolujący starówkę zauważyli pożar. Okazało się, że zapaliła się przyczepa, w której znajdowały się dwie butle gazowe oraz starocie, które prawdopodobnie zostały pozostawione po weekendowym jarmarku. Przyczynę pożaru ustala policja.
Przyczepa pozostawiona na parkingu przy ulicy Jasnej zapaliła się niemal o północy. Gdyby nie patrol straży miejskiej, który natychmiast zawiadomił straż pożarną prawdopodobnie doszłoby do wybuchu butli gazowych, które znajdowały się w środku. Szybka akacja strażaków pozwoliła na schłodzenie budki i zapobiegnięcie tragedii.
Po schłodzeniu butli z gazem, spuściliśmy z nich gaz by uniknąć wybuchu – mówią strażacy. Policji jak na razie nie udało się ustalić właściciela przyczepy. Tablice rejestracyjne pojazdu wskazują na to, że należy ona do mieszkańca Gdańska. Teren wokół przyczepy został zabezpieczony taśma policyjną. Funkcjonariusze badają również przyczynę zapalenia się przyczepy.