Nic dziwnego. Mamy dzień Objawienia Pańskiego, czyli Trzech Króli. W końcu poseł Adam Lipiński, bo o nim mowa, jest parlamentarzystą wybranym przez Dolnoślązaków z Jeleniej Góry i Legnicy oraz pobliskich miejscowości. To i ma prawo do swoich wyborców przyjechać, zwłaszcza w takie święto.
Tym bardziej, że polityk Prawa i Sprawiedliwości nawiedzał swój okręg wyborczy stosunkowo rzadko. Nawet żartowano z niego, na pewnej konferencji prasowej, kiedy wyraźnie się spóźnił, że ma kłopoty z trafieniem. Oczywiście poślizg spowodowany był ciężką pracą byłego członka rządu.
Ale w niedzielę, 6 stycznia, poseł Adam Lipiński maszerował wyraźnie rozluźniony w asyście dyrektora swojego biura, radnego Krzysztofa Mroza oraz osobnika o nieustalonej tożsamości. Swoje kroki kierowali do lokalu. Nie partyjnego, ale… gastronomicznego. Osobistości mniejszego i wielkiego świata polityki weszły na spóźniony obiad do restauracji Sorento.
Smacznego!