Niedziela, 10 listopada
Imieniny: Andrzeja, Leny, Leona
Czytających: 10889
Zalogowanych: 66
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Od wdechu do wydechu. Życie a medytacje

Piątek, 18 listopada 2011, 9:33
Aktualizacja: 9:42
Autor: RED
JELENIA GÓRA: Od wdechu do wydechu. Życie a medytacje
Fot. RED
Brak myślenia nie oznacza bezmyślności, a skupienie się, koncentracja nad sobą i wyłączenie z gonitwy myśli może mieć dobre skutki dla każdego – to jeden z wniosków wczorajszego wykładu ojca Maksymiliana Nawary (OSB), gościa IV edycji Międzynarodowej Konferencji z Zakresu Technik Edukacyjnych i Arteterapii.

Wydarzenie rozpoczęło się wczoraj w sali widowiskowej Jeleniogórskiego Centrum Kultury i potrwa do soboty. W konferencji, którą tradycyjnie organizuje i koordynuje Koryna Opala-Wnuk, teatrolog i arteterapeuta z JCK, uczestniczy kilkudziesięciu pedagogów z miasta i regionu. Przez trzy dni zainteresowani uczestniczą w wykładach i warsztatach, do których prowadzenia zaproszono cenionych specjalistów.

Wczoraj wieczorem wysłuchano wykładu ojca Maksymiliana Nawary (OSB), który mówił o praktyce medytacji w wychowaniu do świadomego życia. – Wśród wielu praktykowanie medytacji, mandali czy też innych technik tego typu budzi kontrowersje, a wyjaśnienie jest takie, że zabrania tego Kościół – powiedziała Koryna Opala-Wnuk przedstawiając duchownego wykładowcę. Czy rzeczywiście?

– Jestem księdzem katolickim, mnichem, benedyktynem, a jak wiadomo, mnisi są często na „obrzeżach” Kościoła instytucjonalnego – rozpoczął ojciec Maksymilian Nawara, znany ze stosowania technik medytacyjnych w modlitwie i jako sposobu na odnowę duchową zarówno dla starszych jak i dla młodszych. Kapłan jest również zwolennikiem dialogu z innymi religiami, zwłaszcza wyznaniami wschodu: buddyzmem i ZEN. Prowadzi Ośrodek Medytacji Chrześcijańskiej w Opactwie Benedyktynów w Lubiniu (Wielkopolska).

Wykładowca zwrócił uwagę na gonitwę myśli, która bardzo często przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu. Rozpamiętywanie przeszłości, której już nie można zmienić, gdybanie, wynajdowanie pretekstów do narzekania od szczegółu do ogółu – to z pewnością nie wpływa dobrze na psychikę człowieka, który – jak powiedział o. Nawara – przypomina chomika biegającego po karuzeli w klatce.

– Trzeba czasem się zatrzymać, a nie wiadomo, jak to zrobić. Medytacja jest jednym ze sposobów na to, aby wyciszyć się i nabrać dystansu do siebie i rzeczywistości. Nie jest jednak to technika prosta. Mówi się, że najtrudniejsze jest pierwsze dziesięć lat, a potem – jest już z górki – usłyszeli zebrani. O. Nawara zastrzegł, że nie ma nic złego w modlitewnej medytacji, a sztuka ta powstała niezależnie w wielu kulturach. Praktykowali ją pierwsi chrześcijanie, którzy potrafili wyłączyć z wyobraźni wszelkie obrazy i skupić się jedynie na istocie Boga w modlitwie czystej.

O. Maksymilian porównał poddanie się medytacjom do kamienia, na który kapie woda. Nic się nie dzieje, jeśli go obmywa, dopiero kiedy swoją siłą zacznie żłobić w nim otwór, zmienia strukturę i poszerza świadomość. Jest to jednak proces długotrwały. – Człowiek często za dużo myśli, ale brak myślenia w tym przypadku nie oznacza bezmyślności, tylko dążenie do modlitwy bez skazy – podkreślił duchowny. Zaznaczył też, że trudność medytacji polega na konieczności koncentracji na samym sobie. – Spojrzeć w głąb siebie jest sztuką niełatwą – dodał.

Zebranym przedstawił też kilka technik medytacji chrześcijańskiej, polegającej na obserwacji i kontrolowaniu wdechu i wydechu, które symbolizują początek istnienia i jego koniec, oraz powtarzaniu tzw. „monologós”, czyli krótkich wyznań tak jak czynili to pierwsi chrześcijanie (Marana ta, Abba, Kyrie eleison). O. Nawara dodał, że praktyka medytacyjna jest tylko jedną z dróg kształtowania świadomości i modlitwy. Cieszy się jednak ogromnym zainteresowaniem zarówno wśród starszych jak i młodszych. Wykładowca zwrócił też uwagę na niepotrzebne oddzielanie tzw. życia duchowego od rzeczywistości. W praktyce bowiem i jedno, i drugie zazębia się w całość.

Interesujący wykład ojca Maksymiliana Nawary poprzedził koncert grupy Pentatonika pod dyrekcją Beaty Ignatowskiej. W zespole na instrumentach Orffa grają zarówno osoby „sprawne inaczej” jak i wolontariusze, także z Niemiec i Belgii. Wczorajszy występ został przyjęty z aplauzem i nagrodzony owacją na stojąco: zabrzmiały znane melodie w niecodziennym wykonaniu ludzi, dla których – jak zaznaczyła Koryna Opala-Wnuk – taki koncert jest radością życia, a próby – wydarzeniem tygodnia.

IV edycja Międzynarodowej Konferencji z Zakresu Technik Edukacyjnych i Arteterapii zakończy się jutro w sali widowiskowej JCK. Wydarzenie zrealizowano w ramach projektu „Od fundamentów po szczyty – renowacja, modernizacja i innowacja w obiektach i współpracy kulturalnej Jeleniogórskiego Centrum Kultury oraz Steinhaus e.V. Bautzen”.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy jesteś zadowolony z wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA?

Oddanych
głosów
981
Tak
39%
Nie
45%
Wybory w USA nie mają znaczenia dla Polski
7%
Nie interesuję się polityką
9%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Ameryka skręca w prawo, a UK radykalnie podwyższa podatki!
 
Rozmowy Jelonki
Muzyka jest całym moim życiem
 
Aktualności
Mocny cios w narkobiznes
 
Karkonosze
Zdemontowany mostek na Łomniczce
 
Piłka nożna
Wygrywamy i przełamujemy serię 6 meczów bez zwycięstwa
 
Aktualności
W aquaparku będzie też ruska bania
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group