Podwójna i dwudniowa akcja ma wyjątkowego patrona – Jana Pawła II. Organizatorkami drugiej edycji przedsięwzięcia są siostra Krystyna Bogdan i pani Dorota Klozy. – W minionym roku do akcji włączyło się niemal 70 osób, już wtedy postanowiliśmy akcje powtórzyć w kolejnym roku i zarezerwować na ten cel dwa dni. W tym roku dodatkową intencją osób uczestniczących w akcji jest nie tylko beatyfikacja Jana Pawła II, który podarował nam hasło „Krew jest najmocniejszym znakiem nadziei”, ale także I rocznica dramatu smoleńskiego, podczas którego życie oddało wielu ludzi. My uważamy, że życiu warto powiedzieć „tak”, że nasz akt darowania cząstki siebie w postaci krwi jak najmocniej wpisuje się w sensowne przeżywanie tej rocznicy – mówiła powiedziała Krystyna Bogdan.
Dodatkowo w tym roku dzięki determinacji pani Doroty Klozy, nauczycielki wychowania fizycznego, akcja Krewniacy JPII została poszerzona i przybrała postać Krewniacy JP II+, w której młodzi ludzie nie tylko oddawali krew, ale i zarejestrowali się jako potencjalni dawcy szpiku kostnego. Rejestrację poprzedził piątkowy wykład Małgorzaty Rybińskiej, lekarza jeleniogórskiej przychodni Doktor, która w lutym br. przy współpracy DKMS Polska zorganizowała pierwszą w Jeleniej Górze akcję pozyskiwania potencjalnych dawców szpiku.
– Młodzi ludzie słuchali przekazywanych im informacji z zainteresowaniem, zadawali bardzo konkretne pytania. Dzisiaj zarejestrowało się osiem osób. Liczymy na to, że jutro będzie ich znacznie więcej. Jesteśmy jednak świadomi, że podejmujemy się trudnego tematu, przed nami jest dużo barier. W tym akcjach widzimy jednak szansę na edukację tych młodych ludzi, którzy często posługują się stereotypami i mitami dotyczącymi dawstwa szpiku i samej rejestracji. Chcemy pokazać i wyjaśnić im jak naprawdę odbywa się oddanie szpiku i na czym ono polega. Mam nadzieję, że w przyszłym roku akcja zyska o wiele większe zainteresowanie. Jest to jednak decyzja na całe życie, dawanie drugiej osobie nadziei. Musi być więc ona przemyślana. My chcieliśmy zasiać takie ziarenko zainteresowania – dodała Dorota Kloza.
Agnieszka Mandelt, Karolina Włodarczyk i Kaja Adamowicz, które oddały wczoraj krew po raz pierwszy w życiu, tuż przed jej pobraniem najbardziej obawiały się zasłabnięcia. Mimo tych obaw na fotelu zasiadły i swoją powinność spełniły. Maciej Gadowski oddawał dzisiaj krew po raz drugi i przekonywał, że nie ma się czego bać. Dodał jako posiadacz rzadkiej grupy krwi ma wręcz obowiązek regularnego odwiedzania punktów krwiodawstwa.
– Mnie to nic nie kosztuje, a mam rzadką grupę krwi BRh- , którą ma tylko dwa procent Europejczyków więc uważam, że powinienem ją oddawać – mówił.
Pół litra swojej krwi oddał też Maciej Magdziak, uczeń III klasy, który uważa, że organizacja takich akcji to wielka możliwość i szansa realnej pomocy innym.
– Kiedy sami nie potrzebujemy tej krwi nie zauważamy, jak bardzo jest ona potrzebna. Warto pamiętać, że w każdej chwili sami możemy jej potrzebować. Dwa ukłucia i niewielki ból to niewielka cena jaką trzeba zapłacić za ratowanie ludzkiego życia – podkreślił. Wszystkie zapytane przez nas osoby, w tym Marek Kaczyński i Bartłomiej Błaszak, zapewniały, że po oddaniu krwi zostaną honorowymi dawcami.
Akcja w I LO trwa jeszcze dziś. Siostra Krystyna Bogdan podsumowuje, że w sumie krew oddało ponad 100 osób. Chętnych było więcej, ale przeciwwskazania uniemożliwiły wszystkim ochotnikom aktywny udział w akcji.