Jak doniosła Polska Agencja Prasowa Ministerstwo Zdrowia chce w ten sposób ograniczyć dostęp do aviomarinu młodzieży, która leku nie stosuje bynajmniej w przepisanych celach, lecz jako środek wzmagający działanie… alkoholu. Garść tabletek popita piwem lub drinkiem ma – podobno – wywoływać tzw. odlot.
Urzędnicy poprzez to ograniczenie chcą uświadomić młodym ludziom zagrożenie wynikające z nadużywania preparatu. W przypadku, kiedy ktoś porosi o większą ilość aviomarinu, aptekarz ma obowiązek ostrzec o działaniach ubocznych leku stosowanego w nadmiarze.
Według relacji PAP o skutkach ubocznych aviomarinu nic nie wie rzeczniczka prasowa producenta leku. Decyzja ministerstwa tam się nie podoba, bo znacznie ogranicza rynek zbytu popularnego od dawna aviomarinu. Ci, którzy go rzeczywiście potrzebują, podczas podróży będą zmuszeni do poszukiwania apteki, aby złagodzić objawy przykrej choroby lokomocyjnej.