Będący w fatalnym stanie budynek od dziesięcioleci nie remontowany dostanie drugie życie za sprawą kompleksowych robót modernizacyjnych. Jednym sposobem, aby obiektowi przywrócić funkcjonalność, jest wyburzenie jego wnętrza i postawienie go od nowa przy zachowaniu fasady kamienicy.
Dobrze by było, aby takie prace przeprowadzono w kilku sąsiednich domach, które chylą się ku upadkowi, a jeden z nich jesienią ubiegłego roku częściowo zawalił się. W zaniedbanych domach mieli swoje legowiska bezdomni i narkomani. Kamienice zabezpieczono przed intruzami, którzy raz spowodowali pożar jednej z nich.
W ciągu budynków przez wiele lat mieli swoje zakłady drobni rzemieślnicy. Domy podupadły po 1945 roku. Dopiero po transformacji ustrojowej, kiedy część z nich sprzedano, nowi właściciele przeprowadzili niezbędne remonty. Nie wszędzie jednak się to powiodło. Jedną z kamienic trzeba było rozebrać, bo jej stan techniczny zagrażał bezpieczeństwu przechodniów. Ruiny straszą do dziś przy samym wjeździe do miasta od strony Zgorzelca i Szklarskiej Poręby.