Przypomnijmy. Makabryczne zdarzenie miało miejsce 13 kwietnia 2015 roku. Tego dnia w godzinach porannych do kasyna w Zgorzelcu, przy ul. Daszyńskiego przyszli Piotr G. i Mateusz K. Jak ustalono w toku śledztwa Mateusz K. wniósł do pomieszczenia dwa kanistry z łatwo palną cieczą. Drugi z mężczyzn Piotr G. zażądał od pracownika lokalu, 22 – letniego Tomasza K. zwrotu dwóch aparatów telefonicznych oraz 150 złotych, które miał mu być winien nieobecny w tym momencie właściciel kasyna, za rzekomą wygraną na automatach. Gdy usłyszał odmowę oblał paliwem nogi Tomasza K. oraz obecnego w kasynie 22 – letniego Pascala B., a następnie odpalił zapalniczkę. W pomieszczeniu nastąpił wybuch. W wyniku odniesionych obrażeń zarówno Pascal B. jak i Tomasz K. zmarli w szpitalu.
Jako pierwszy przed sądem w tej sprawie stanął Piotr G. Przez cały swój proces, który zakończył się w kwietniu tego roku nie przyznawał się do winy utrzymując, że to Mateusz K. podpalił obu mężczyzn. Sąd jednak opierając się na zeznaniach świadków i opinii biegłych, jako tego, który zabił obu mężczyzn jednoznacznie wskazał Piotra G. i wymierzył mu karę dożywotniego więzienia. Wyrok ten nie jest prawomocny i został zaskarżony do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu przez obrońcę Piotra G.
Teraz za współudział w śmiertelnym podpaleniu odpowie również Mateusz K. Jako, że działał on w pełnym porozumieniu z Piotrem G. i według z góry ustalonego podziału ról, Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze również jemu postawiła zrzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i z pobudek zasługujących na szczególne potępienie. Zażądała kary co najmniej 12 lat pozbawienia wolności, 25 lat lub dożywocia.
W toku śledztwa Mateusz K. odmówił składania zeznań oraz nie przyznał się do winy.