W 4. kolejce siatkarskiej IV–ligi KPSW Jelenia Góra po emocjonującym meczu pokonało Olimpię Kowary 3:2.
Sobotni mecz pomiędzy ekipami z Jeleniej Góry i Kowar rozpoczął się pomyślnie dla gości, którzy wykorzystując proste błędy gospodarzy wygrali dwa pierwsze sety (25:18 oraz 25:22). W trzeciej odsłonie wydawało się, że jeleniogórzanie powtórzą wynik z meczu z Opalem Kudowa Zdrój (kiedy to przegrali u siebie 0:3). Kowarzanie prowadzili 6:2, następnie 13:12, ale wtedy nastąpił siatkarski cud: podopieczni Wojciecha Lary wrócili z dalekiej podróży wygrywając trzecią partię do 18. Duży wkład w przedłużenie nadziei na zwycięstwo mieli Cisek, który blokował rywali oraz Świdziński, który precyzyjnymi serwisami (w tym 3 wygrywające i jeden as) przyczynił się do 6-punktowej serii jeleniogórzan pod koniec seta. W czwartej partii gra gości posypała się, mieli problemy z przyjęciem, nadziewali się na bloki, a gospodarze zaznaczyli przewagę prowadząc 5:0, a następnie 18:8 i 22:9. Ostatecznie przedostatnia partia zakończyła się wynikiem 25:14.
W tie-breaku Cisek kontynuował świetną grę w bloku i w ataku, dzięki czemu KPSW prowadziło 8:3, ale przyjezdni zdołali się podnieść i doprowadzili do stanu 8:7 dla siatkarzy z Jeleniej Góry. Jak się okazało to było wszystko na co było stać ekipę z Kowar i 2 punkty do ligowej tabeli zapisali sobie akademicy z KPSW.
Zmaganiom zawodników rywalizujących w hali SP 11 przy ul. Moniuszki w Jeleniej Górze towarzyszył gorący doping zarówno ze strony kibiców gospodarzy, jak i miłośników kowarskiej Olimpii, co na parkietach IV-ligowych jest godne uwagi.