Jak mówią uczniowie szkoły Podstawowej nr 2 w Jeleniej Górze, w tym roku byli wdzięczni swoim pedagogom, że ci pomyśleli o organizacji tego dnia właśnie w szkole.
– Rzeczywiście wolałam zostać w szkole – przyznaje Ala Żmijewska. Szóste klasy były na dniach otwartych w Gimnazjum nr 1, do którego zamierzamy iść po wakacjach. Zdecydowanie wolałam uczestniczyć w tych dniach otwartych, bo wagarować w taka pogodę po prostu się nie da.
Podobnego zdania był Karol Szydzyński, chociaż tradycja, jak sadzi, też jest ważna.
Ale nie tylko z tego powodu topienie marzanny w tym roku nie było tak popularne jak co roku. Niektórzy z uczniów w ogóle nie mieli ochoty wziąć udziału w topieniu kukły. – Zdecydowanie wolałam nie wychodzić na zewnątrz – mówi Aneta Jędrzejewska. – Wybraliśmy się do kina z klasa i jestem z tego zadowolona – dodaje Estera Krzeszowiec.
Jak się okazało pierwszy dzień wiosny, wspomnianej pory roku wcale nie przypominał.
– Szczerze to zapomnieliśmy, że dzisiaj jest jakiś dzień wagarowicza – mówią Jeremi Korona i Mateusz Krawczyk. – W szkole sprawdzian z lektury a na zewnątrz środek zimy. Nikt nie musiał nas przekonywać, że wagary to nie najlepszy pomysł – przekonują
Na wagary wybrali się tylko nieliczni, którym ich koledzy serdecznie współczują.