Po wczorajszej przerwie w ataku deszczu, w nocy znów mocno się rozpadało. Sytuacja powodziowa, która wydawała się już opanowana, znów zaczęła napawać niepokojem. Poziom wód w rzekach przekroczył stany alarmowe. W szczytowym momencie na Bobrze było pół metra wody powyżej poziomu bezpieczeństwa, a na Kamiennej – 32 cm.
Bezpośredniego zagrożenia dla ludzi jednak nie ma. Odnotowano jedynie lokalne podtopienia i przemoknięcia wałów. Te przy ulicy Wiejskiej umocniono workami z piaskiem. Dziś ma padać mniej: deszcz zmieni się w mżawkę. Nie są wykluczone popołudniowe burze.
Dla synoptyków czerwcowe opady nie są anomalią. To typowe dla tego miesiąca, ale w ostatnich latach czerwce były suche. – Tymczasem od początku tego miesiąca spadło 100 mm wody na metr kwadratowy: trzy razy więcej niż rok temu – czytamy w „Dzienniku”. Więcej deszczówki było w 1989 roku: aż 250 mm. Do końca miesiąca jednak jeszcze daleko. Na szczęście meteorolodzy uspokajają, że w najbliższych dniach deszcz wprawdzie zupełnie nie przestanie padać, ale będzie go zdecydowanie mniej.