Była urzędniczka gminy Kamienna Góra sama pożyczała sobie pieniądze z funduszy socjalnych. 8 tysięcy zwróciła, około 70 nie zdążyła, bo została przyłapana. Choć tak naprawdę nie wiadomo, czy miała zamiar pieniądze oddać.
Jak informuje wójt gminy Kamienna Góra, Stanisław Szmajdziński, prace zakończyła wewnętrzna komisja. To na podstawie pierwszych jej spostrzeżeń wójt powiadomił prokuraturę.
- Teraz sam mechanizm wyprowadzania pieniędzy ustala policja. Okradany był tak zwany fundusz mieszkaniowy - mówi wójt Szmajdziński.
Urzędniczka musiała fałszować dokumenty, by na ich podstawie dokonywać wypłat w banku. Można podejrzewać, że wraz z nią współpracowały inne osoby. Nieuczciwa pracownica pierwszy raz „zaciągnęła pożyczkę” półtora roku temu, tuż po kompleksowej kontroli, którą przeprowadzono w gminnym magistracie.
W momencie wykrycia kradzieży była na urlopie. Nie przyznała się do popełnienia przestępstwa.
- To był dla nas szok. Ta pani pracowała w urzędzie 10 lat. Wcześniej także z nią współpracowaliśmy - mówi zastępca wójta Janina Sawicka.