Początek spotkania nie był porywającym widowiskiem, jednak po kwadransie zrobiło się ciekawie. W 16. minucie Płonowska zagrała do Dyzio, ale strzał wychowanki Orlika został w ostatniej chwili zblokowany. W 20. minucie przyjezdne nie miały już tyle szczęścia, bowiem Chrabąszcz wbiegła środkiem w pole karne uderzyła pod poprzeczkę i miejscowe objęły prowadzenie 1:0. Dziesięć minut później świetną okazję miały chorzowianki, jednak strzał Świderskiej obroniła nogami Wójcik, a po biernej postawie obrony zawodniczka Jaskółek miała szansę na dobitkę, jednak trafiła w słupek. Tuż przed przerwą po raz kolejny pokazała się Płonowska, jednak strzeliła niecelnie.
Po zmianie stron na połowie rywalek szalał duet Płonowska - Uryga. W 56. minucie akcja obu zawodniczek zakończyła się trafieniem drugiej z wymienionych, jednak z powodu spalonego nie można było uznać tej bramki. Co się odwlecze, to nie uciecze i w 66. minucie Uryga obsłużyła Płonowską, która z kolei nie miała problemu z pokonaniem bramkarki rywalek. Ten sam duet zagroził bramce Jaskółek po raz kolejny w 74. minucie, kiedy to była reprezentantka Polski podała Urydze, jednak w sytuacji jeden na jeden górą była golkiperka ze Śląska, wybijając futbolówkę na rzut rożny. Ze stałego fragmentu piłka dotarła do Dyzio, jednak efektowny strzał nieznacznie był chybiony. Ostatecznie Orlik pokonał Jaskółki 2:0 i z dorobkiem 7 punktów po 4 meczach zajmuje czwarte miejsce. Do liderek (Unii Opole) nasz zespół traci zaledwie 2 punkty.
Orlik Jelenia Góra – Jaskółki Chorzów 2:0 (1:0)
Orlik: Wójcik – Przydacz, Kowalska, Korgul, Anita Biniecka, Sidorska, Dyzio, Żurawska, Chrabąszcz, Uryga, Płonowska. Rezerwowe: Smagur, Zych, Kubik, Misiewicz, Bańska, Nita.
Jaskółki: Brzezina – Wasilewska, Kołdoń, Sośniok, Olszak, Zaczyk, Pankiewicz, Bystrzowska, Grudzień, Świderska, Gałuszka. Rezerwowe: Dońska, Kapałka, Stachnik, Panic, Brabańska, Mielczarek, Jarosz.
Widzów: 40.